środa, 9 grudnia 2009

Jak stałam się suką mojej Pani cz. 2

Kiedy Iwona wyszła Ewa podeszła do komputera. Parę dni temu skanując sieć akademicką, znalazła tę pocieszną sukę. Na gg pod nickiem Niedojebana opowiadała swoje fantazje jakiejś nieznajomej.
Wiedziała jaki ma ip, a chwile później – numer pokoju. Przez parę dni ją obserwowała. Dobrze poznała jej sąsiadkę – przesiadywały razem przed drzwiami i paliły. Gdy Iwona wychodziła z pokoju, dialog między nimi zwykle cichł i obie się jej przyglądały.
Iwona podobała się jej. Z jednej strony była odrobinę nieśmiała i mało pewna siebie, często odwracała się i patrzyła na nie podejrzliwym wzrokiem. Z drugiej strony jednak ubierała się zwykle bardzo odważnie. To jej podświadomość wołała o zaopiekowanie się tymi fajnymi nogami i brzuszkiem. Piersi miała drobne ale dobrze ułożone.
Trudno jej było uwierzyć, że to ona tak pisała przez gg. „Może to któraś z jej współlokatorek?” – myślała. Pewnego dnia wpadła na pomysł. Rozdała jej koleżankom bilety na koncert dobrego zespołu. Wszystkie poszły – została tylko Iwona. Włączyła swój skaner. Okazało się, że właśnie Niedojebana zagaduje do kogoś.
Wtedy już zyskała pewność. Potem wszystko jakoś się samo rozegrało, trochę przypadkiem...
Po wydarzeniach z tego dnia, Ewa dużo myślała jaką tu jej niespodziankę sprawić dzień później. Lubiła ją i nie chciała jej skrzywdzić, ale wiedziała że teraz już nie może się wycofać, nie mogą zostać normalnymi przyjaciółkami, zwyczajnie się pokochać. Temu związkowi była przeznaczona olbrzymia porcja adrenaliny.
Następnego dnia spojrzałam w lustro. Zadawałam sobie pytania: Czy ja naprawdę tego chcę? Czy chce się tak upokorzyć? Ale odpowiedź była tylko jedna: tak! Wreszcie realizuje swoje fantazje!
Tak więc ubrałam czarną, odważną sukienkę do kolan, odsłaniającą plecy. Nie wiedziałam jak ubierają się suki, ale pomyślałam że na pewno nie ubierają się na różowo.
Musiałam dwa razy pukać do pokoju Ewy. Kiedy otworzyła mi, zdziwiłam się. Miała na sobie białą koszulkę z czerwonymi paskami i dżinsowe spodnie spięte czerwonym paskiem. To było jej zwyczajne codzienne ubranie, nie takie jak moje.
- Uklęknij! – od razu przeszła do konkretów. Domyśliłam się o co jej chodzi, drżącymi palcami rozpięłam pasek u spodni i spuściłam je do stóp. Nie miała pod spodem żadnej bielizny. Jej dłonie ułożyły się na moich brązowych włosach. Głaskała mnie jak psa kiedy lizałam jej piśkę.
- Dobra suka, dobra – mówiła z półprzymkniętymi oczami, przez chwile delektując się ruchami mojego języka – a teraz wstań! – Wtedy z kieszeni wyjęła czarną hustę, trzymając ją w dłoniach kazała się mi położyć na łóżku – a teraz mam dla Ciebie nagrodę kochana, ściągaj ta sukienkę! – pod nią miałam tylko stanik i stringi. Tak rozebrana położyłam się na ciepłym kocu. Ewa założyła mi na oczy hustę
Zaczęła całować mój brzuch. Trwało to chwilę – zaraz potem kazała się mi lekko podnieść – ściągnęła resztki rzeczy które miałam na sobie. Usłyszałam jak ktoś wchodzi do pokoju, odgłosy rozbierającej się osoby, a potem poczułam dotyk kobiecej dłoni na ustach – na pewno nie Ewy, bo jej palce znajdowały się w tym czasie na moim brzuchu delikatnie masując go, a usta całowały muszelkę.
Poczułam jak delikatnie przysiada na mojej głowie. Usłyszałam jakby znajomy kobiecy głos:
- Liż! – najpierw delikatnie pocałowałam jej udo – nie wiedziałam jeszcze gdzie dokładnie znajduje się kluczowe miejsce. Wpadłam na fajny pomysł, najpierw całowałam uda wahadłowymi ruchami, omijając celowo ich środek, coraz bliżej zbliżając się do niego. W końcu umieściłam moje usta w najsłodszym miejscu, szukając językiem łechtaczki. Była już bardzo powiększona i wilgotna.
Tymczasem Ewa gdzieś znikła na chwile. Słyszałam jak grzebie w jakiejś szafce jakby czegoś szukała. Nagle poczułam jak jakiś przedmiot wchodzi do mojego wnętrza. Był bardzo duży. Poruszał się w górę i dół w mojej cipeczce. Po chwili poczułam jak koniuszki jej palców zaczynają masować mój odbyt. Aż podniosłam z podniecenia tyłeczek do góry.
Podobała się mi ta zabawa. Ale zaraz oprócz tajemniczego przedmiotu do cipki chciało się wcisnąć cos jeszcze! To były chyba jej palce, bo uszczypnęły piśkę paznokcie… zacisnęłam zęby, ale chciałam żeby kontynuowała, chciałam żeby znalazła jakiś drąg i mi go tam dodatkowo władowała… Nie wiem czemu mnie to tak podnieciło, może dlatego że sama byłam ciekawa ile się tam zmieści? A może dlatego że ten ból mnie podniecał?
Niestety Ewa nie domyśliła się że chce więcej, przejęła się chyba tym że tak zasyczałam z bólu. Zaczęła masować jednym paluszkiem groszek na dziurką, a drugim – odbyt. Tajemniczy przedmiot wciąż leżał we mnie. Byłam tak podniecona że podkuliłam się. Nie mogłam się jednak całkiem skupić na tej przyjemności bo musiałam penetrować językiem cipkę nieznajomej. Tymczasem ona już dochodziła. Złapała moje dłonie i postawiła na swoich piersiach. Głaskałam je i delikatnie szczypałam. W końcu po liczbie soków spływających na mój język i dźwiękach jakie wydawała doszło do mnie że ma orgazm. Zmorzyłam swoje wysiłki, aż nagle usiadła na mnie, zgniotła udami i je z rozkoszy zacisnęła. Nie mogłam złapać oddechu, poczułam kwaśny zapach i dotyk włosów łonowych na nosie.
Po chwili, która dla mnie była bardzo długa, położyła się spocona obok mnie na łóżku. A ja już byłam całkiem rozgrzana połączeniem bólu i rozkoszy, Ewa coraz mocniej, coraz szybciej szarpała moją łechtaczkę. Przerwała jednak swoje ruchy kiedy już prawie mnie zaspokoiła. Wiedziała kiedy to zrobić…
Przytuliłam się więc do nieznajomej i zaczęłam ocierać wnętrzem ud o jej uda, ale ona wstała i kazały mi zejść z łóżka. Uklękłam na podłodze. Zdjęły mi huste z oczu. Zobaczyłam Ewę i jakąś dziewczynę – nie poznałam jej ponieważ obydwie były pochylone i wystawiały tyłki.
- Suko jeśli chcesz dokończyć to co zaczęłaś masz nas pocałować dupę! – usłyszałam.
Podeszłam na kolanach do nich, kątem oka zauważyłam że Ewa odkłada na bok wielkiego szklarnianego ogórka! To jego wkładała mi do wnętrza, nawet nie ściągnęła folii w którą był zapakowany. Był na nim śluz i pojedyncze czerwone kropki, chyba krwi. Spojrzałam między nogi na swoją dziurkę. To nie była już dziurka, ale wielkie rozruchane cipsko! Dotknęłam to coś palcem, od razu poczułam fale rozkoszy, ale nie wolno mi było dokończyć tego, czekało mnie teraz zadanie.
Zaczęłam całować najpierw jeden a potem drugi, na zmianę pośladek. Jedna dłoń masowała cipkę Ewy, druga nieznajomej. Słyszałam ich oddechy. Nieznajoma znowu się rozgrzewała, natomiast Ewa po raz pierwszy dochodziła, bardzo szybko, widocznie ta cała sytuacja bardzo ja podnieciła.
- Nie tak suko! – gdy to usłyszałam, zaczęłam delikatniej muskać ustami, nagle poczułam na czole rękę Ewy żebym zniżyła się jeszcze bardziej.
- Mam włożyć język do tej drugiej dziurki?? –zapytałam zdezorientowana.
- Tak dziwko!
Nie miałam wyboru, tymczasem Ewa rozszerzyła pośladki rękoma żebym trafiła gdzie trzeba. Na szczęście obie miały czyste pupy, nie miały dużo gówna w odbycie. Nie smakowało tak źle, wpychałam im język delikatnie do tego rowka i wyciągałam, jednocześnie nie przestawałam masować cipek. Moja ręka była bardzo wilgotna. Słyszałam ich głośne oddechy. Nie trzeba było wiele żeby je zadowolić. Po kilku minutach położyły się obie na brzuchach, a ja na Ewie.
Przytuliłam ją i zaczęłam trzeć swoją cipką o jej pośladki. Tym razem pozwoliła mi w ten sposób dokończyć. Nieznajoma była cały czas odwrócona. Wyprostowała ręce do góry i wyprężyła się. Zobaczyłam kawałek jej twarzy. Nie mogłam uwierzyć, to była moja współlokatorka Marta.
- Wiesz co Iwona, jesteś zboczona szmata, ale kochana zboczona szmata – powiedziała, patrząc jak trze udami o pośladki Ewy, po czym pocałowała mnie w policzek, ubrała się i wyszła.
Po chwili moje sutki zrobiły się olbrzymie, a moja szyja zaczerwieniła się. Zatrzymałam swoje ruchy, było mi bardzo fajnie. Zgrzana rzuciłam się na łóżko i patrzyłam w sufit. Ewa jednak miała jeszcze jeden pomysł.
- Chcesz żeby wszyscy zobaczyli tamten filmik? Żeby Twój brat walił sobie przy nim konia? Żeby wszyscy w akademiku wiedzieli jaka jesteś kurwa?
- Powiedz proszę zrobię wszystko!
- Proszę zrobię wszyściutko, WSZYŚCIUTKO, tylko nie pokazuj nikomu tego filmiku!
- Dobrze, bardzo dobrze, masz jutro o północy przyjść do mnie ubrana tylko w ta różową halkę, żadnych stringów, rozumiesz: nic pod spodem! a teraz wynocha stąd szmato!
- Tak Pani. – szybko założyłam na siebie swoją sukienkę, bieliznę i halkę wzięłam do łapki i wybiegłam z pokoju. Na szczęście nie było nikogo na korytarzu. Za to w pokoju tak, były wszystkie współlokatorki. Marta nic nie powiedziała, tylko się uśmiechnęła. Zdziwione spojrzały na to co miałam w ręce, powiedziałam im że miałam krwawy okres, że pobrudziła się od niego bielizna i wrzuciłam zawiniątko do szuflady. Marta puściła mi oko.

Moja przygoda wakacyjna

Po przeczytaniu opowiadania Ivety pt. „Sanatorium w Istebnej” postanowiłam opowiedzieć o swojej zeszłorocznej przygodzie wakacyjnej, która miała miejsce dwa lata temu w sierpniu.
Mam na imię Gosia, mam 18 lat. Od zawsze miałam problemy z tuszą. W wieku 16 lat ważyłam 98 kg przy wzroście 169 cm. Nie czułam się z tego powodu napiętnowana, ale próbowałam się także jakoś uporać z moim problemem – gimnastyka w domu, ograniczanie słodyczy.
Pewnego dnia mama po powrocie z pracy powiedziała mi, że dowiedziała się od swojej koleżanki o świetnym obozie odchudzająco – kondycyjnym. Córka owej koleżanki, moja rówieśnica, uczestnicząc w takich koloniach rok wcześniej zrzuciła prawie 6 kg wagi. Zajęcia sportowe nie były podobno zanadto wyczerpujące, a dieta także znośna.
Właściwie ucieszyłam się z możliwości spędzenia części wakacji w sposób przyczyniający się do poprawy mojej figury i zdrowia. Miałam pojechać do tego ośrodka w Szczawnicy razem z Alą (tak nazywała się córka koleżanki mamy).
W następną sobotę rodzice zawieźli nas do sanatorium. Na miejsce dotarliśmy późnym popołudniem. Obie zostałyśmy przydzielone do pokoju trzyosobowego. Był przytulny, czysty i posiadał własną łazienkę z WC (z tego faktu byłam bardzo zadowolona; nie znoszę wspólnych sanitariatów na korytarzu). Nie wiedziałyśmy jednak kto z nami zamieszka. Obawiałyśmy się dokwaterowania dużo młodszej koleżanki (obóz był przewidziany dla grupy wiekowej młodzieży 13 – 18 lat). Na szczęście okazało się, że zamieszka z nami Ewa – sympatyczna 17-latka.
Wkrótce rodzice odjechali, a ja poszłam na stołówkę na podwieczorek. Po podwieczorku nie zdążyłam się nawet dobrze rozpakować, gdy trzeba było iść na kolację (dziennie przewidziano aż 5 posiłków – według zasady: małe porcje, ale spożywane w niewielkich odstępach czasu). Po kolacji zaproszono nas na małą pogadankę o programie obozu kondycyjnego i zasadach zdrowego odżywiania. W końcu mogłyśmy wrócić do pokoju i dowolnie zadysponować pozostały do ciszy nocnej czas.
Zaczęłyśmy opowiadać o sobie, o problemach z figurą, zainteresowaniach itd. Po jakimś czasie postanowiłyśmy odświeżyć się pod prysznicem, a potem pogadać jeszcze leżąc w łóżkach, aż do późna. Jako pierwsza miała się iść kąpać Ala. Ku naszemu zdziwieniu zamknęła drzwi wejściowe na klucz, zasłoniła okno, a następnie rozebrała do naga w pokoju. Stanęła przed lustrem przyklejonym do drzwi szafy ubraniowej i zaczęła gładzić rękoma po piersiach i pupie. Stwierdziła, że jest nieco dziwnie zbudowana. Większość tłuszczyku odłożyła się jej na pośladkach, udach i brzuchu, natomiast miała dosyć małe piersi i szczupłe ręce. Nie odpowiadałyśmy na to ani słowem. Wtedy Ala powiedziała, że jest ciekawa jak my wyglądamy i zachęciła nas do rozebrania się. Widząc nasze zmieszanie oświadczyła, że jesteśmy we własnym gronie, wszystkie poza tym podobnie puszyste. Gdy miałam już wyrazić swoją dezaprobatę dla pomysłu Ali, nagle odezwała się Ewa, która wyraziła zgodę na porównanie się przed lustrem. Pomyślałam sobie, że może jestem nazbyt wstydliwa i także zaczęłam zdejmować ubranie. Po chwili wszystkie trzy stałyśmy gołe obok szafy. Wyglądało to trochę śmiesznie – nawiązanie do „Trzech Gracji” nasuwało mi się automatycznie :) W odróżnieniu od Ali ja i Ewa miałyśmy rozłożone równomiernie obfitości i wielkie piersi (ja dodatkowo, jak to w okresie intensywnego wzrostu biustu, opuchnięte sutki). Koleżanki zauważyły mój uśmiech i wytłumaczyły sobie powód jego zaistnienia po swojemu. Zrozumiały, że chodzi mi o to, że Ala była dokładnie wydepilowana w okolicach intymnych, zaś ja i Ewa – naturalnie owłosione.
Gdy miałam im wyjaśnić swoje skojarzenia z „Trzema Gracjami” Ala nieoczekiwanie zaproponowała, że pomoże pozbyć nam się niepotrzebnego „futerka”. Ja od razu zaprotestowałam, ale Ewa wyraziła gotowość do wygolenia cipki. Opanowały mnie jednocześnie zmieszanie, ale także i ciekawość. Ala wołała już, że zostałam przegłosowana i bez sprzeciwu muszę zapisać się do klubu „jedwabiście gładkich, puszystych lasek”. Rozśmieszona tym występem zgodziłam się.
Ala powiedziała, że usuwa dokładnie włoski z całego ciała już od dwóch lat. Postanowiła pożyczyć nam jednorazowe maszynki do golenia i piankę. Ku mojemu niedowierzaniu chciała także odegrać rolę naszej „fryzjerki”. Ewa ze śmiechem przystała na to. Wiedziona ciekawością i chyba trochę podniecona postanowiłam także skorzystać z propozycji. Poszłyśmy do łazienki. Ja pierwsza stanęłam pod prysznicem. Po kąpieli, na prośbę Ali, nie wytarłam ciała do sucha. Jedynie na mokre włosy nałożyłam „turban” z ręcznika. Do kabiny weszła Ewa, natomiast ja zasiadłam na stołku nakrytym ręcznikiem. Ala poleciła mi szeroko rozchylić uda i zaczęła nanosić dłonią piankę do golenia na moje podbrzusze i cipkę. Rozsmarowywała pianę delikatnie i długo. Muszę przyznać, że było to bardzo przyjemne. Później zaczęła mnie golić (specyficzne, raczej miłe uczucie). Po zabiegu wydawało mi się, że wyglądam trochę zabawnie, ale Ala i Ewa, która właśnie wychyliła się zza drzwiczek kabiny prysznicowej, odpowiedziały, że całkiem dobrze. Ala stwierdziła, iż Ewa może jeszcze nie wychodzić, gdyż nie skończyła jeszcze mojej depilacji. Po chwili okazało się, że chce usunąć mi włoski spomiędzy pośladków, spod pach i z nóg. Nie protestowałam. Po wszystkim naprawdę podobałam się sobie – wszędzie byłam taka gładka :) Teraz z kolei mogłam obserwować jak Ala nanosi piankę na krocze Ewy i delikatnie je masuje. Po chwili jednak zrobiło mi się chłodno i weszłam pod prysznic. Po kilkunastu minutach także Ewa była pozbawiona włosków na całym ciele. Ja i Ala opuściliśmy łazienkę, natomiast Ewa weszła do kabiny, aby jeszcze raz się opłukać.
Ala zapaliła nocną lampkę i powiedziała mi żebym nie wkładała jeszcze piżamy. Uprzedzając moje pytania oświadczyła, że golenie zawsze bardzo wysusza skórę i dlatego dobrze natłuścić ją oliwką. Podeszła do swojej szafki i wyjęła z niej butelkę oliwki dla dzieci. Wzięłam oliwkę, usiadłam na ręczniku rozpostartym na moim łóżku i zaczęłam smarować najpierw nogi, później cipkę. Ala w milczeniu mi się przypatrywała. Nagle podeszła do mnie i zaczęła gładzić moje nogi. Było mi tak przyjemnie, że nie zaprotestowałam. Ala wylała trochę oliwki na dłonie i gładziła moje uda, później krocze. Masowała delikatnie, najpierw z zewnątrz, później rozchyliła wargi i zaczęła pieścić mi łechtaczkę i wsuwać paluszki do środka.
Z jednej strony wstydziłam się tego co ona mi właśnie robiła, z drugiej nie mogłam się jednak oprzeć odczuwaniu błogości, która się z tym wiązała. Do pokoju weszła Ewa. Widok jaki zastała musiał ją powalić :) Nie trwało to jednak długo. Z uśmiechem rozłożyła swój ręcznik obok mnie, usiadła na łóżku i rozłożyła nogi. Ala bez trudu zrozumiała o co jej chodzi. Teraz masowała nas obie jednocześnie. O ile ja może tylko trochę głośniej oddychałam, Ewa całkiem głośno pojękiwała. Zaniepokoiło mnie to trochę – nie byłyśmy przecież same w ośrodku, a za żadne skarby nie chciałam żeby ktoś dowiedział się o naszych poczynaniach. Położyłam palec na ustach koleżanki, która zaczęła okazywać (na szczęście!) swoją radość trochę ciszej. Ala tymczasem nie próżnowała, masowała nas na przemian delikatnie i energicznie. Nagle poleciła nam uklęknąć w rozkroku i wypiąć pupy. O dziwo, poddałyśmy się poleceniu prawie automatycznie. Po chwili poczułam dłoń Ali pieszczącą moją cipkę. Po chwili zaczęła masować też delikatnie odbyt, ale nie wkładała palca do środka. Byłam bardzo podniecona. Po chwili pieszczoty ustały. Gdy odwróciłam się żeby zobaczyć dlaczego, bardzo się zdziwiłam. Ala klęczała przy łóżku, masowała pośladki Ewy i pieściła wypiętą cipkę i pupę językiem. Zrobiło mi się gorąco. Z jednej strony miałam wyrzuty sumienia, że robię coś więcej niż bardzo nieodpowiedniego, ale pragnęłam być pieszczona w taki sposób. Mało tego, chciałam sama zrobić to drugiej dziewczynie. Zeszłam z łóżka i uklękłam za Alą. Rozchyliłam jej nogi i zaczęłam pieścić jej krocze nieco natłuszczonymi oliwką dłońmi. Ale jeszcze chwilę zajmowała się Ewą. Nagle wstała, a następnie ułożyła się wygodnie na moim ręczniku i rozsunęła uda. Ja klęknęłam przy łóżku i delikatnie pocałowałam jej cipkę. Zaczęłam lizać niewprawnie. Najpierw po wierzchu, później zagłębiałam język do środka mokrej piczki. Ewa obserwowała nas i pieściła się sama. Masowała swoje piersi i krocze.
W pewnym momencie Ala powiedziała szeptem, że możemy sobie pomóc jednocześnie, trzeba tylko odsunąć stół i przenieść się na podłogę. Rozłożyła na wykładzinie koc i położyła się na nim na plecach. Ja miałam podeprzeć się na łokciach między jej nogami i wypiąć pupę tak, aby swobodny dostęp miała do niego znajdująca się za mną Ewa. Po chwili bawiłyśmy się już na podłodze. Co jakiś czas zamieniałyśmy się miejscami. Straciłam rachubę czasu. Nie wiem ile trwała ta wyuzdana zabawa.
Po wszystkim prawie wcale nie rozmawiałyśmy. Gdy leżałam w łóżku ubrana w piżamę, wiele myśli nie pozwalało mi zasnąć. Było mi jednocześnie wstyd, ale czułam się też niezwykle zrelaksowana. Myślałam o setkach innych jeszcze rzeczy. W końcu usnęłam w pierwszą noc w tym ośrodku wakacyjnym. Muszę się jednak przyznać, że, mimo rozlicznych obaw, które dopadły mnie przed zaśnięciem, nie był to jednak ostatnia przygoda tego typu ze mną i koleżankami z pokoju.

Kasia i jej talenty

Nigdy nie lubiłam chodzić do fryzjera. Była to pewnego rodzaju kara za to siedzenie z głową w farbie
I z plotkującymi babami za plecami. Do czasu. Wtedy właśnie poznałam Panią Kasie- uśmiech powalał na kolana a w głowie pojawiały się perwersyjne myśli w stylu Ally McBeal Sposób w jaki rozmawiała szczególnie z mężczyznami mógł wskazywać na to , że cholernie ją bawi a może bardziej podnieca fakt że oni wręcz leżą u jej stóp i pragną by wydawała im polecenia aby mogli być jej rycerzami i ratować z każdej opresji...a po tym jak wychodzą ten ironiczny uśmieszek pod nosem i triumf w oczach który ciężko było zauważyć jeśli się nie obserwowało jej tak jak robiłam to ja.
Zawsze tylko ona zajmowała się moimi włoskami , niby nic dziwnego bo pełno uczennic w salonie a fachowcem tylko ona, jednak stawała jakoś tak niebezpiecznie blisko jakby zdawała się prosić żeby ja złapać za te dwa nieziemsko zgrabne pośladki. Nie wiem również dlaczego od pewnego czasu przetrzymywała mnie dłużej jakby przeciągając to, że już dawno powinnam siedzieć na tym przeklętym fotelu i mieć cokolwiek na głowie a nie ten cholerny bałagan z którym zawsze do niej przyjeżdżałam. Myślałam początkowo, że zwyczajnie mnie olewa ale w miarę poznawania jej lepiej -a w szczególności spostrzeżenia tego ze ukradkiem bacznie mi się przygląda –przestało mi przeszkadzać to że czasami siedziałam tam po pięć godzin.
- Widzę Pani się nie oszczędza w weekendy – mówiła to z pewną dozą złośliwości w głosie a zarazem tak kobieco kokietując – albo taki wiatr okrutny dzisiaj mamy...
Podła, dobrze wie że środek lata i gorąco jak w piekle !!!
- Bo widzi Pani, Pani Kasiu .. nie wszyscy potrafią wyglądać oszałamiająco uroczo o 11 rano w poniedziałek.-spojrzałam na nią tak wymownie że skwitowała to lekkim uśmiechem ale raczej wiedziała w tym momencie że to już nie jest zwykły komplement.
- Jeśli się ma dla kogo ...to owszem...przyzwoitość wręcz nakazuje...- wydawało mi się czy to była bardziej okrężna wersja „ To z myślą o Tobie tak wyglądam”. Uśmiechnęłam się raczej do siebie niż do niej i już miałam na końcu języka zgrabną ripostę..
- Kawy? Przyda się widzę ..- ojjj, lubi na złośliwo .. niech jej będzie skoro czerpie z tego przyjemność
- Chętnie ale warunek że Pani zaparzy , z nutką złośliwości pobudzi mnie bardziej
- Z cukrem?- zdawała się tego co jej powiedziałam nie słyszeć, jednak obie wiedziałyśmy co robimy od dobrych 10 minut więc byłam na sto procent pewna że to lubi. To właśnie cały jej urok owijanie sobie wszystkich wokół palca byciem zimną i wyrafinowaną suką.
Przyniosła gotową kawę stawiając ja na stoliku obok mnie nachyliła się i niemal wyszeptała mi do ucha:
- To mój ulubiony kubeczek> Jest taki...taki...poręczny.- wlepiła we mnie te swoje szare tęczówki i czekała aż się na niego spojrzę. Dlaczego zrobiło mi się gorąco między nogami gdy zobaczyłam że widnieje na nim napis
„ zjedz mnie”? Dlatego , że właśnie w tym momencie miałam ochotę wywlec ją na zaplecze i grzecznie spełnić ten rozkaz widniejący na „ ulubionym kubeczku”
- Śliczny, bardzo oryginalny. Dziękuje za kawę- chciałam ją też tak pomęczyć, dobrze wiedziałam że tylko czeka aż znajdziemy się same i zacznie się ze mną pieprzyć
Kawa jak to kawa, zawsze latam do toalety. Zastanawiałam się czy iść nie pytając czy też może lepiej zapytać o pozwolenie i mieć pewność ze wie gdzie idę:
- Pani Kasiu czy mogę skorzystać z toalety?
- Oczywiście, proszę na zaplecze i drzwi po prawej. Trafi Pani? – znów ten lubieżny uśmieszek
- Jeśli nie zawołam po pomoc- puściłam oko i poszłam, odchodząc usłyszałam że bąknęła cos do uczennicy o tym że nie jadła śniadania
Wychodząc z toalety zdążyłam tylko chwycić się za krzesło po tym jak ta Kocica z całym impetem pchnęła mnie na stół. Chwyciła ręką moją twarz po czym wbiła swojego długiego paznokcia w moje usta:
- Ssss....aż tak niegrzeczna?- zabolało ale ta ciekawość do czego się jeszcze posunie była silniejsza
- Cicho. Za to ty masz być grzeczna...-szeptała mi do ucha delikatnie przeciągając ręką po wewnętrznej stronie uda- pytam czy będziesz grzeczna?
- Będę...
Wtopiła się w zakrwawioną wargę jakby chciała wyssać z niej całą krew, nawet oparta o stół nie mogłam utrzymać równowagi – do tego stopnia zdrętwiałam z podniecenia. Jakby czuła co się dzieje- złapała za pośladki zgrabnie wciągając mnie na siebie pozwoliła opleść się w pół nogami. Pocałunek był tak namiętny i pochłonął mnie do tego stopnia że nawet nie wiedziałam że biega ze mną na rękach po całym zapleczu obijając się co chwile o jakąś ścianę. Posadziła mnie na stole, odsunęła się opierając o ścianę zaczęła powoli podciągać swoją spódniczkę i bacznie obserwowała moją reakcje . Patrzyłam prosto w jej szklące się oczy do momentu gdy zobaczyłam jej piękną cipkę która aż się prosiła o pieszczoty
- A teraz chodź tu i zrób to tak żebym przestała oddychać, żebym błagał o jeszcze
Zeszłam ze stołu i zbliżałam się tak powoli, że Ona zaczęła dyszeć z podniecenia. Patrząc jej w oczy zaczęłam powoli schodzić na dół nie dotykając jej wcale- wiedziałam że podobne czułości są nie na tą chwile i że przydadzą się następnym razem jak będzie więcej czasu. Wsadziłam jej palec do ust jednocześnie wsysając się w jej wilgotną szparkę. Palec stłumił jęk który z siebie wydała, lizałam ją tak intensywnie i szybko że przestała się kontrolować i zaczęła wbijać swoje paznokcie gdzie popadnie. Docisnęłam ją mocno do ściany bo przez moment miałam wrażenie ze mi upadnie tak wierzgała w ekstazie:
- Jeszcze chwilkę...błagam nie przestawaj...mmmmm- zarzuciłam sobie na bark jej prawą nogę żeby mięć lepszy dostęp do jej dziurki. Bez żadnych zbędnych ceregieli weszłam się w nią co przywitała wbiciem swoich pazurków w mój kark.
- Aaaa....-wyjęczała i całkiem omdlała powoli osunęła się po ścianie , rzucała niewidzącym spojrzeniem po ścianach co chwile drgając po rozkoszy jakiej doznała przed chwilą
- Tak grzeczna?- zapytałam przytulając się na chwile do jej piersi
Uśmiechnęła się tak delikatnie ale zarazem tak jakoś dziwnie tajemniczo
- Wiedziałam że będzie dobrze...ale...nie sądziłam że aż tak. .-ucałowała mnie w rozciętą przez siebie wargę po czym zaczęłyśmy się zbierać do powrotu na sale.
- Wiesz ,może lepiej przyjedź do mnie domu to zrobię Ci te włoski...nie możesz w takim stanie tam wyjść- spojrzała na poważnie przejęta tym że wyglądam jakbym wpadła w żywopłot – przepraszam nie sądziłam że mogę aż do tego stopnia Cię podrapać
- Odbiorę to jako komplement wiec nie bój się nie oskarżę cię o napaść-dałam jej buziaka na obchodne- ale nie omieszkam Ci się odpłacić
- Przyjedź o 21 adres wyśle Ci zaraz sms’em- machnęła ręką na do widzenia i zniknęła za drzwiami a ja musiałam się ulotnić tylnym wyjściem ze względu na swój wygląd.
Szłam do auta i tak sobie myślałam że chyba całkiem miły wieczór się zbliż i raczej trzeba się będzie wyspać teraz za dnia...


Polecamy:
filmy porno
sex filmy
gry erotyczne
darmowe porno
sex fotki
Linki:
mamuśki
moje historie ero
sex ciuszki
myśle o seksie
laseczki
opowiadania
seksowne wpisy
szparki
poprostu sex
ero opowiadania