poniedziałek, 1 lutego 2010

Oficer cz 1

Dla Olka rok 1946, pomimo niedawno skończonej wojny i wszechobecnych zniszczeń, zapowiadał się znakomicie. W styczniu skończył 25 lat, co zbiegło się z awansem na porucznika i rozkazem wyjazdu do Berlina, gdzie miał pełnić obowiązki oficera operacyjnego wywiadu wojskowego GRU. Można by się dziwić, czemu ten niezbyt zdolny chłopak tak szybko awansuje, ale przestawało to być tajemnicą, gdy poznało się jego wuja. Fiodor Fiedorowicz Kuzniecow był obecnie szefem GRU, a od wielu lat bliskim współpracownikiem i zaufanym samego Józefa Stalina. Właśnie dzięki wujowi przez niemal całą wojnę cieszył się bezpieczeństwem, ciepłem, zdrowiem i nigdy nie zaznał uczucia głodu. Pięć lat wcześniej rodzice Olka zmarli, co stało się bezpośrednią przyczyną przeprowadzki do Fiodora Kuzniecowa. Olek dokładnie pamiętał pierwszy dzień, w którym zjawił się w domu wuja z niewielkim tobołkiem i z łzami w oczach. Pochował rodziców raptem dwa dni temu, i nadal odczuwał ich obecność tak, jakby wyszli gdzieś z domu i zapomnieli mu powiedzieć, że niebawem wrócą. Wuj przywitał go bardzo chłodno i pozostawił samego w mieszkaniu na następne kilka godzin. Olek miał zakazane wystawiać z mieszkania nawet nosa, co zresztą i tak było niemożliwe, ze względu na ciągłą obstawę, jaka patrolowała bramę i wejście do kamienicy. Wieczorem wuj wrócił i zastał chłopaka dokładnie na tym samym miejscu, w którym go pozostawił. - Musisz się wziąć w garść. – zawyrokował i wyciągnął sporą butelkę wódki. – Pij! – nakazał i nalał chłopakowi prawie pełną szklankę. Już na początku zaczął się krztusić, ale widząc niezbyt zadowoloną minę Fiodora, skupił całą siłą woli, by opróżnić naczynie. Jego wnętrzności zaczęły się gotować i parzyć. Nigdy wcześniej nie wypił na raz tak wielkiej dawki alkoholu. W jego domu pijano mało, lub wręcz bardzo mało, a stało się jasne, że w domu wuja jest zupełnie odwrotnie. Już prawie przyzwyczaił się do uczucia ognia w jego trzewiach, gdy zobaczył jak jego krewniak opróżnia szklankę, jakby była to zwykła woda i ponownie nalewa Olkowi. Szybki gest głową nie pozwalał się ociągać. Olek nabrał w płuca powietrza i zaczął przełykać kolejną szklankę. Co dziwne, ta nie paliła go już tak, jak pierwsza. Wuj Fiodor zaakceptował poczynania chłopca i podał mu obsuszoną kiełbasę i razowy chleb. - Jedz. W czasie, gdy przełykał kolejne kęsy, w jego głowie zaczęły gościć uczucia zapomnienia i spokoju. Smutek powodowany stratą rodziców stał się nieco mniej wyraźny i zaczął ustępować miejsca zrozumieniu i akceptacji. - Pójdziesz do szkoły oficerskiej. – głos i ton wuja wykluczał możliwość jakiegokolwiek pytania czy sprzeciwu. Jak się później okazało Fiodor Fiedorowicz Kuzniecow nigdy nikogo o nic nie prosił, on wydawał rozkazy i polecenia. Olek kiwając głową zaakceptował decyzję wuja i dochodził do stanu, w którym byłby gotowy podpisać swój własny wyrok śmierci. Z późniejszej rozmowy zapamiętał tylko jedno. Musi za wszelką cenę i najszybciej jak to tylko możliwe nauczyć się języka niemieckiego. Wszystko inne miało znacznie mniejszą wagę. Następnego dnia Olek udał się wraz ze swym nowym opiekunem do szkoły oficerskiej. Dzięki niezwykłym koneksjom i nazwisku szerzącym ogólny strach, chłopak miał odpowiedni mundur i siedział w sali wykładowej, zanim sekretarka dyrektora zdążyła wypełnić wszystkie niezbędne kwitki. Tak rozpoczęła się nauka w szkole oficerów, która miała w niedalekiej przyszłości wysłać go do Berlina, gdzie miał służyć umacnianiu władzy komunistycznej na podbitych terenach. Zanim jednak to nastąpiło Olek miał już w Moskwie dowiedzieć się, jak smakuje niczym nieograniczona władza. Początkowo chłopak nie przykładał się zbytnio do pracy. Było tak niemal w każdej dziedzinie prócz języka niemieckiego. Groźna twarz podpitego wuja stawała mu przed oczami za każdym razem, gdy niezbyt starannie przykładał się do nauki języka. Efekt tego był akie, iż z niemieckiego był najlepszy. Działo się to kosztem innych przedmiotów i zajęć, ale Olek sprytnie wyczuł, że dla wuja niemiecki jest najważniejszy, natomiast resztę mógł traktować nieco po macoszemu. Po kilku miesiącach Olek przestał już wspominać zmarłych rodziców i rozpoczął całkiem normalne życie. Obok zajęć w szkole jego zainteresowanie zaczęły wzbudzać kobiety. Interesowały go wszystkie, starsze, młodsze, zgrabne i te trochę bardziej puszyste. Miał 20 lat i wciąż nie był jeszcze prawdziwym mężczyzną, dlatego jego zainteresowanie było skierowane na tak szeroki wachlarz damskiej populacji. Chciał w końcu dowiedzieć się jak to jest być z kobietą i zobaczyć piękno nagiego ciała. Napięcie w młodym organizmie rosło każdego dnia, niemal z godziny na godzinę. Często zaraz po powrocie do domu ukrywał się w małej łazience, by własną dłonią doprowadzić się do chwilowej ekstazy. Pewnego deszczowego popołudnia Olka poniosła nieco fantazja. Postanowił, iż zrobi sobie dobrze w największym pokoju, wyobrażając sobie jednocześnie tańczącą nagą kobietę. Wszystkie marzenia i wizje Olka rozpłynęły się niczym dym, gdy w drzwiach stanął wuj Fiodor. Zmierzył go zimnym wzrokiem, a na ustach pojawił się lekki uśmiech zwiastujący coś bardzo niedobrego i upokarzającego. Nie rozmawiali przez resztę dnia, aż do wieczora, kiedy to wuj zapytał się jak idzie mu w akademii?Olek wolałby dostać ze sto batów niż znosić ten wstyd i upokorzenie, jakie miało miejsce przed kilkoma godzinami. Najgorszy był brak kary. Wuj, co go bardzo zdziwiło, nie zrobił niczego, co chłopak mógłby uznać za naganę lub przynajmniej upomnienie. Dzień skończył się jak każdy inny, z wyjątkiem wstydu, jaki wciąż dusił gardło Olka. - Dziś wieczorem przyjdzie do mnie pewna kobieta. Dotrzymaj jej towarzystwa… ja wrócę późno w nocy. – powiedział wuj następnego dnia w czasie śniadania. Olek zdziwił się, bo głos wuja był nieco łagodniejszy. Nie był to zwyczajowy rozkaz, ale coś, co w ustach innego człowieka byłoby zwykłą prośbą. Potaknął głową zgadzając się na wszystko, co miało go czekać. Późnym popołudniem, gdy Olek powtarzał kolejną porcję niemieckich słówek, rozległo się pukanie do drzwi. Od razu domyślił się, kto stoi za drzwiami. Pobiegł pospiesznie do drzwi i otworzył. - Witaj. Ty musisz być Olek? – zapytała go kobieta w drzwiach. – Ja mam na imię Natasza. Nic nie odpowiedział, tylko potaknął głową, mruknął swe imię i ręką zaprosił kobietę by weszła. - Nie jesteś zbyt rozmowny. – stwierdziła i rozsiadła się w jednym z foteli wuja, tak jakby bywała tu bardzo często. Olek dyskretnie zmierzył znajomą wuja. Na pierwszy rzut oka widać był, że nie jest to zwykła żona urzędnika ani jakakolwiek księgowa, czy nauczycielka. Ubranie, jakie nosiła przywodziło mu na myśl tylko jedno słowo – burżujka. Takie kobiety nie chodziły po ulicach Moskwy. One były wożone dobrymi samochodami i najczęściej miały ochronę złożoną z oficerów GRU lub wojska. Miała jakieś trzydzieści, a najwyżej trzydzieści trzy lata. Długie, bardzo jasne włosy opadały na jej ramiona. Bardzo duże niebieskie oczy zdradzały siłę i pewność siebie. Nie była to kobieta, obok której można było przejść obojętnie. Pełne usta wzbogacone czerwona szminką i lekko zarumienione policzki dawały świadectwo umiejętnego nakładania makijażu i pewności swojej własnej urody. Ubrana w ubrania, jakich Olek nigdy nie widział w szafie swej zmarłej matki, ani żadnej jej znajomej, by coś podobnego miała na sobie. Nie potrafił nazwać ani koloru, ni materiału, z jakiego były uszyte. Ale żadna z tych rzeczy nie byłaby tak piękna gdyby nie sama Natasza. Proste rysy twarzy układały się w przepiękne dzieło, w którym nie było niczego do poprawienia. Reszta ciała była równie doskonała. Ramiona i piersi falowały delikatne przy każdym oddechu, a smukłe, gładkie nogi zakończone były najzgrabniejszym tyłkiem, jaki Olek widział w swoim życiu. Buty na obcasach sprawiały, iż nogi kobiety wydawały się jeszcze dłuższe i jeszcze bardziej ponętne. - Napije się pani herbaty? – zapytał, gdy podziwianie jej ciała trwało trochę za długo i zaczynało być krępujące. - Chętnie. – odparła Natasza, jednocześnie ułożyła się jeszcze wygodniej w swoim fotelu. Chłopak wyszedł do kuchni, by przygotować imbryk, jednak nie mógł oderwać wzroku od tej niezwykłej kobiety. Z każda chwilą odkrywał w sobie jakąś nieznana mu siłę, która kazała mu podziwiać tą przepiękna boginię. Czekając na wodę, przez szparę w drzwiach spoglądał na siedząca w fotelu Nataszę. Nie zdawał sobie z tego sprawy, ale kobieta doskonale wiedziała, iż jest obserwowana. Postanowiła dać chłopakowi małą próbkę, tego, co i tak niebawem miało się stać. Siedząc na fotelu podniosła do góry jedną nogę i pozwoliła, aby jej spódnica zadarła się nieco powyżej kolan. Zaczęła przebierać palcami po gładkich pończochach, jakby starała się znaleźć jakąś skazę lub małą dziurkę. Olek powoli zaczynał robić się czerwony. Jego krew krążyła coraz szybciej, a żyły wydawały mu się rozszerzać za każdym uderzeniem jego młodego serca. Tymczasem Natasza jakby była w domu zupełnie sama zaczynała poczynać sobie coraz śmielej. Wstała i powoli podciągnęła spódnicę by ukazać krawędź pończoch i tasiemki prowadzącej do pasa. Podobnie jak wcześniej pogładziła to miejsce zarówno na jednej jak i na drugiej nodze. Olek przez chwilę był bliski zobaczenia bielizny kobiety, ale ciemna spódnica skutecznie zasłaniała ten najskrytszy sekret. Wyobraźnia chłopaka zaczęła pracować ze zdwojona siłą. Już niemal widział ją nagą, wyciągającą do niego ręce i prosząca by zbliżył się do niej. Na domiar wszystkiego rozpięła swoja marynarkę i pokazała nieskazitelnie białą koszulę, pod która ukrywały się dorodne piersi. Olek odwrócił się i podszedł do podskakującego czajnika. Woda już się gotowała, podobnie jak i jego całe ciało. Drżącymi rękoma przygotował imbryk i filiżanki. Maksymalnie skupiony na wibrującej tacy przeniósł wszystko do pokoju, gdzie zobaczył, że Natasza siedzi w swym fotelu i figlarnie bawi się kosmykiem swoich włosów. Rozstawił filiżanki i nie bardzo wiedząc, co począć dalej, siadł w fotelu naprzeciw. - Słyszałam, że uczysz się w akademii? – zapytała. Olek po raz kolejny kiwnął głową. Nie potrafił rozmawiać z ta kobietą. Coś w nim blokowało go i nie pozwalało wypowiadać prostych zdań. Każda kolejna chwila przynosiła nową i coraz mocniejszą falę pożądania. Już nie próbował maskować swego podniecenia i najzwyczajniej w świecie wpatrywał się w ciało kobiety. Natasza natomiast wydawała się bardzo rozbawiona. Z tym samym uśmiechem popijała swa herbatę i rozglądała się po pokoju, tak by nie skrępować wzroku i zachowania chłopca. Lekko zadarta spódnica ukazywała założone na siebie kolana. Olek lekko pochylił głowę. Zobaczył ściśnięte uda, które tworzyły dróżkę do zaciemnionego miejsca, między nogami kobiety, a materiałem fotela. Jakby tego było mało Natasza zaczęła się wiercić i zbliżać swój tyłek do krawędzi fotela. Chłopak już nie wiedział, czy to wyobraźnia, czy tez przez chwilę zobaczył coś ciemnego pomiędzy nogami swego gościa. Upił łyk herbaty i nie wiedział, co było bardziej gorące płyn w ustach czy on sam. - Mogę cię na chwilę przeprosić? – zapytała nagle. – Tylko na chwilkę. Olek podniósł się z fotela i wyszedł do kuchni. Nie wiedział, o co jej chodzi, ale był pewien, że za chwilę się dowie. Momentalnie stanął przy uchylonych drzwiach by obserwować pokój. Natasza wstała, zdjęła swą marynarkę i delikatnie położyła na łóżku, by nie stworzyć żadnego, nawet najmniejszego pomięcia. Przeszła pod okno i związała swe włosy w zgrabny, niezbyt długi kucyk. Teraz było widać, iż ma niezwykle długą szyję. Obraz doskonałości dopełnił się kolejnym szczegółem. Odwróciła się, jakby chciała sprawdzić, czy nadal jest sama i zaczęła robić coś, co sprawiło, iż Olek przestał oddychać. Pogładziła dłońmi swój tyłek i powoli zaczęła podciągać spódnicę. Końcami palców chwytała materiał i powoli, centymetr po centymetrze, unosiła go do góry. Gdy Olek zobaczył kolana poczuł mrowienie w całym swym ciele, a członek zaczął przybierać kształty widoczne przez materiał spodni. Kolejnych kilak ruchów sprawiło, iż połowa ud została odsłonięta wraz z koronką pończoch i tasiemkami podwiązek. Chłopak nie wytrzymał i uwolnił swego przyjaciela. Stali teraz obaj naprzeciw uchylonych drzwi i wpatrywali się dokładnie w to samo. Proste, zgrabne i z pewnością gładkie nogi ukazały się niemal w całej okazałości. Unosząc materiał kobieta przenosiła ciężar swego ciała z jednej na druga nogę, co tworzyło bardzo skromny, ale niezwykle erotyczny taniec. Jej tyłek kręcił malutkie ósemki i uwydatniał swe okrągłe kształty. Olek zaczął robić sobie dobrze. Chciał zrobić to jak najszybciej, ale bał się stracić choćby chwile z tego przedstawienia. Tymczasem Natasza nie zamierzała przestawać. Krawędź spódnicy sięgnęła pośladków. Białe ciało kontrastowało z ciemnymi pończochami i wydawało się świecić własnym, lekkim światłem. Wypięty tyłek ukazał się mu w całej okazałości. Czarne majtki były z jakiegoś lekko prześwitującego materiału. Gdy cała spódnica była już na wysokości pasa. Olek mógł bez przeszkód podziwiać całe nogi, wraz z pięknymi okrągłymi pośladkami. To one były teraz w centrum jego zainteresowania. Materiał majtek wydawał się jaśniejszy na wzgórkach, natomiast pomiędzy pośladkami, gdzie kobieta skrywa swój sekret, był ciemniejszy i mówił, że to miejsce jest bardzo szczególne. Nagle Natasza zrobiła kolejną niespodziewaną rzecz. Pochyliła się nieco jeszcze bardziej uwydatniając swoje kobiece krągłości. Tylko materiał majtek zasłaniał dokładnie to, co kobieta ma między nogami. Olek był pewien, że nigdy w życiu nie widział niczego bardziej podniecającego, ale się mylił. Kobieta sięgnęła do swych bioder i równie powoli jak to miało miejsce ze spódnicą, zaczęła ściągać majtki. Rowek pomiędzy pośladkami zaczął rosnąć, a białe półkule coraz jaśniej świecić. Minęła miejsce między swymi nogami, a majtki, jakby przyklejone do tego miejsca, jeszcze przez chwile skrywały kobiece łono. Bielizna opadła do kolan, by po chwili zatrzymać się na kostkach. Natasza po raz drugi nachyliła się by podjąć drobną część swojej garderoby. Olek pomiędzy pośladkami zobaczył włosy łonowe, a pomiędzy nimi różowe wargi sromowe. To był najbardziej podniecający widok, jaki można sobie wyobrazić. Piękna kobieta w odpowiedniej pozycji, gotowa do tego by być braną. Ostatkiem siły powstrzymał się by nie wyskoczyć z kuchni i nie rzucić się na nią. Tymczasem Natasza odwróciła się, ale nie opuściła spódnicy. Ciemne włosy łonowe przysłoniły wargi, jakie chłopak widział przed kilkoma sekundami. Trójkąt włosów był równiutki, i mógłby przysiąc, że muszą być regularnie strzyżone. Kobieta wzięła swoją torebkę i schowała w niej majtki, tak jakby była to chusteczka do nosa. Następnie znacznie szybciej opuściła spódnicę, wygładziła ją i zajęła swoje miejsce. - Możesz już wejść. – głos jej był spokojny i zupełnie nie zdradzał tego, co miało miejsce przed kilkoma sekundami. Olek zbliżył się do kobiety, usiadł w fotelu i czekał. Nie wiedział, co powiedzieć ani, co zrobić by znów zobaczyć to piękne ciało. Jednak jakaś mała cześć jego duszy podpowiadała mu, by nic nie robił, by pozostawić sprawy swemu własnemu biegowi, by czekać. Milczenie znów trwało trochę za długo. - Nie powiedziałeś mi, jak idzie ci nauka w akademii. – stwierdziła Natasza, próbując ponownie nawiązać rozmowę. - Dobrze. – odburknął, nie będąc do końca pewien swego tonu. – Całkiem dobrze. Natasza uśmiechnęła się, bo wiedziała, że ich rozmowa i tak nie będzie się kleić. Ani ona, ani on nie wiedzieli jak wybrnąć z tego niezręcznego milczenia. Jednak w chłopaku zaczęły kiełkować dziwne i nieznane mu wcześniej myśli. Nie mógł i nie chciał powstrzymywać tego, co w nim rosło. Uczucie, jakiego nie znał. Nie było związane z pożądaniem posiąścia kobiety. On chciał nad nią zapanować. Poczuć władzę nad nią i innymi takimi. Pragnął, by cierpiały i by wołały jego imię, jednocześnie jęcząc z rozkoszy. A pierwsza z tych kobiet siedzi teraz obok niego i z pewnością jest bez majtek. Świadomość ta była punktem zapalnym i beczką prochu. Wystarczyła jedynie jedna iskra, którą zobaczył zanim zdał sobie z tego sprawę. Natasza po raz kolejny przesunęła swój tyłek na skraj fotela i nieco za wolno przełożyła nogę na nogę. Fragmenty pończoch, podwiązek i ciemny wzgórek łonowy mignęły przed jego oczami. Nie był w stanie już dłużej się powstrzymywać. Wstał i zbliżył się do kobiety. Usiadł na podłokietniku fotela i bezceremonialnie zaczął wpatrywać się w piersi kobiety. Natasza jednak nie zareagowała tak, jakby można się tego spodziewać. Zamiast obrażonej miny chłopak zobaczył uśmiech przyzwolenia. Ręka chłopaka sama sięgnęła i od razu objęła całą pierś. Poczuł jej krągłość i niezwykłą miękkość. Zawsze myślał, iż pierś kobiety jest twarda niczym napięty muskuł, ale to, co teraz miał pod ręką w żadnym przypadku nie mogło być mięśniem. Było to niezwykle gładkie i miękki ciało, którego chyba jedynym przeznaczeniem było dostarczaniem rozkoszy męskiej połowie świata. - Wystarczy! – głos Nataszy był spokojny, ale stanowczy. Złapała rękę chłopaka i odsunęła ją od siebie. Olek być może zrezygnowałby i odszedł, gdyby nie cień uśmiechu i zadowolenie, jaki zobaczył w źrenicach kobiety. Teraz był pewien, że może sobie pozwolić na wszystko. Przestało mieć znaczeni to, że jest to jakaś bliska znajoma wuja i że może mieć przez to poważne kłopoty. Teraz istniał tylko on i kobieta obok niego, którą musi mieć i to już za chwilę. Nie zwracając uwagi na jej opór ponownie chwycił jej piersi. - Przestań! Nie możesz… – Natasza starała się brzmieć poważnie i stanowczo, ale nie była aż tak dobrą aktorką. Chłopak zapewne już domyślił się, iż Fiodor przysłał ją tutaj by zrobiła to, z czego on sam często korzystał. – Spokojnie! – starała się ostudzić nieco zapędy chłopaka. Było jednak za próżno. Olek wiedział, iż jest panem sytuacji. Teraz jedynie od jego sprawności fizycznej i siły będzie zależało to, jak szybko posiądzie tę kobietę. Zaczęli się szamotać, Olek jednym szarpnięciem ściągnął kobietę na podłogę, a następnie przygniótł ją swoim ciałem. Złapał jej ręce i z niezwykłą łatwością splótł je ponad jej głową. Wystarczyła mu jedna ręka by mógł utrzymać palce, a co za tym idzie również całe ramiona kobiety. Natasza wiła się, ale chyba powoli przestawała wierzyć, że uda się jej wydostać. Olek jednym ruchem ręki rozerwał guziki bluzki. Materiał ustąpił jakby był to zwykły kawałek papieru. Zaczął gryźć, lizać i całować jej policzki, szyję, uszy, nos i wargi. - Przestań! – głos Nataszy zawierał zarówno prośbę, jak i ton rezygnacji. Chłopak był dla niej zbyt silny i najwyraźniej nie zamierzał się zatrzymać. Jasny biustonosz skrywający piersi podnosił się i opadał w rym przyspieszonego oddechu kobiety. Olek na chwilę przerwał swoje pieszczoty i spojrzał na zniewalaną Nataszę. Jej oczy nie były przerażone, tak jak można by się tego spodziewać. Zdradzały raczej niewygodę i niecierpliwość niż przerażenie i chęć uwolnienia się. Sięgnął pod stanik i zadarł go do góry. Białe okrągłe piersi pokazały mu swe sutki. Był to piękny widok i Olek zamierzał się nim jeszcze trochę rozkoszować. Zaczął pieścić dłonią odkryte piersi. Miękkie ciało uginało się pod naciskiem każdego palca. Twarde sutki zaznaczały swoje istnienie na gładkiej, białej skórze. Teraz nadszedł czas by zobaczyć i poczuć nieco więcej. Wyciągnął rękę pod spódnicę kobiety i zadarł materiał do samego krocza. Zobaczył ciemne pończochy zakończone podwiązkami oraz zaciśnięte nogi, a pomiędzy nimi kępkę krótkich włosów łonowych. Jego palce zaczęły wdzierać się do tego tak mocno skrywanego trójkąta. Ciało w tym miejscu wydawało się jeszcze delikatniejsze i bardziej miękkie niż poczuł to na piersiach. Włosy łonowe skrywały śliskie wargi sromowe, które chłopak zaczął instynktownie pocierać. Kręcąc małe kółka powoli coraz głębiej wślizgiwał się w jej wnętrze. Dotarł do miejsca, w którym poczuł jeszcze większe zagłębienie. Wiedział, że to właśnie tam jest centrum i źródło największej rozkoszy, jaką kobieta może dać mężczyźnie. Nacierał ręka by rozewrzeć nogi, ale Natasza zwarła je mocno i nie zamierzała tak łatwo ustąpić. Ich oddechy przyspieszyły, tak samo mocno jak krew krążąca w ich żyłach. Olek postanowił dokładnie poczuć wnętrze kobiety. Powoli zaczął wciskać swoje kolano pomiędzy jej zaciśnięte nogi. Kiedy ustąpiła, postanowił wykorzystać sytuację i wcisnął tam drugą nogę. Krocze kobiety rozwarło się jeszcze bardziej. Droga do jej wnętrza była szeroko otwarta. Ponownie sięgnął dłonią, by bez przeszkód zagłębić się w jej wnętrzu. Jego krew się już prawie ugotowała, ale stan taki bardzo mu odpowiadał. Miał pod sobą niemal nagą kobietę, która całkowicie była w jego mocy. Był jej panem i mógł z nią zrobić niemal wszystko, a teraz chciał sprawdzić jak głęboko będzie mógł zagłębić swoje palce. Pogłaskał wejście do jamki, mieszając jej soki z włosami łonowymi. Była wilgotna i lepka, wręcz zachęcała, by sprawdzić, co kryje jej wnętrze. Olek powoli wcisnął swój palec. Spodziewał się, iż ten organ będzie sprawiał opór, a gwałcona kobieta zaciśnie któreś ze swoich mięśni, by uniemożliwić mu penetrację. Jednak tak się nie stało, palec nie napotkał żadnej przeszkody. Lekko i gładko cały zniknął w pochwie kobiety. Zaczął gładzić jej wnętrze, jakby chciał przysunąć bliżej to, co jest w samym środku. Kobieta zaczęła oddychać trochę inaczej. Oddech stał się niezbyt miarowy i zacinał się za każdym razem, gdy Olek zaginał swój palec. Był już pewien, że sprawia jej tym przyjemność. Przyspieszył i wzmocnił swoje ruchy, a następnie dodał drugi palec. Wszedł równie gładko jak poprzedni, a Natasza wydała z siebie lekki jęk. Kręcił dłonią coraz mocniej i coraz szybciej, a w miarę upływu czasu wyczuwał, iż opór kobiety słabnie. Powtarzał swoje nowo poznane ruchy aż poczuł, że chce czegoś nowego. Wolną ręką odpiął swój rozporek, i opuścił spodnie razem z majtkami. Jego członek wystrzelił do pozycji bojowej, uwolniony ze swego więzienia. On też był wilgotny i obślizgły. Jego główka świeciła od soków, które zdążył już z siebie wypluć. Przysunął biodra do rozłożonych nóg kobiety. Obydwoje wiedzieli, co się za chwile stanie. Olek wycelował swoje przyrodzenie i pchnął. Natasza jęknęła nieco głośniej, a chłopak poczuł śliskie ciepło, jakie objęło jego członka. To było coś nieopisanego. Uczucie, jakiego nigdy wcześniej nie doznał. Miał wrażenie, że kobieta już się poddała, ale mimo to nie zelżył swego uścisku, ale jeszcze mocniej zacisnął dłoń na palach Nataszy. Zaczął poruszać biodrami, a za każdym ruchem wchodził coraz głębiej. Jęki, jakie słyszał wcześniej zaczęły przeradzać się w drobne okrzyki pomieszane z coraz głośniejszym i bardziej porwanym oddechem. Uniósł jej nogi nieco wyżej i znów doznał nowego jeszcze ciekawszego uczucia. Było mu bardzo dobrze i bardzo wygodnie. Jednak poczuł, iż zbliża się kumulacja przyjemności. Zanim jednak nastąpi ten moment chciał jeszcze spróbować czegoś innego. Wyskoczył z niej jakby nagle coś go wewnątrz oparzyło i z tą samą prędkością odwrócił Nataszę na brzuch. Zobaczył okrągłe pośladki i nogi wciąż jeszcze ubrane w pończochy podtrzymywane przez podwiązki. - Wystarczy tego dobrego! – Natasza miała uwolnione ręce i pierwsze co zrobiła, to zakryła swój tyłek spódnicą i próbowała wstać. Olek doszedł za daleko by teraz pozwolić by uciekła. Ponownie schwycił jej ręce i splótł na plecach. Usłyszał tylko jęk zawodu i stęknięcie zaraz po tym, jak ponownie ją przygniótł swym ciałem. Znów zadarł spódnicę i znów rozszerzył jej nogi odkrywając jej nagość. Wcelował swego członka, ale nie dostał się do środka. Natasza zacisnęła pośladki, utrudniając możliwość penetracji. Chłopak doskonale to rozumiał. - Wypnij tyłek! – szepnął jej do ucha. – No już!!! Jednak kobieta nie miała najmniejszej ochoty spełnić tej prośby. Leżała dalej na podłodze, mając nadzieję, iż niebawem będzie po wszystkim. Olek momentalnie znalazł rozwiązanie problemu. Gnany popędem, z dziecinną łatwością poderwał kobietę i pchnął na oparcie fotela. Zanim zorientowała się, co się dzieje, stała zgięta w pół z wypiętymi pośladkami. Olek przytrzymał jej kark i po raz kolejny podniósł jej spódnicę. Walczyła przez chwile próbując opuścić materiał, ale znów przegrała. Po chwili niemal zwisała przewieszona przez fotel, ze skrępowanymi rękoma i maksymalnie wypiętym tyłkiem. Olek nie mógł się napatrzeć. Pośladki kobiety w tej pozycji zyskały dodatkową krągłość. Były to dwie idealnie symetryczne kule, połączone przecięciem, pomiędzy którym zobaczył mały otworek pupy, a zaraz za nią wargi sromowe. Jego nabrzmiały członek jeszcze nie osuszył się po ostatnim zbliżeniu, a już czekały go kolejne przygody. Z całej siły wtargnął w jej wnętrze. - AAAAA!!! – Natasza krzyknęła i nie był to krzyk rozkoszy. Kobietę naprawdę coś zabolało, a na Olka zadziałało to niczym kolejna dawka testosteronu. Z całą siłą uderzał w tyłek kobiety, wywołując jęki przerywane głośnymi klaśnięciami. Krzyk kobiety ponownie ustąpił miejsca jękom rozkoszy. Każdy ruch chłopaka rozchodził się po ciele kobiety, sprawiając, iż jej głowa i włosy podskakiwały w rytm ich stosunku. Stary mebel skrzypiał, dodając swoją własną melodię do jęków i klaśnięć stosunku. Po chwili Olek poczuł, że dochodzi do momentu, w którym stanie się prawdziwym mężczyzną. Orgazm całkowicie opanował jego ciało. Kilka konwulsyjnych ruchów i pochwa kobiety wypełniła się jego nasieniem. Było to najwspanialsze uczucie, które nie miało sobie równego. Rozumiał teraz wszystkich pisarzy, poetów, a także każdego człowieka pragnącego posiąść kobietę. Szatana i anioła w jednej postaci. Ta siła była największą siłą, jaką znał. Jednak teraz poczuł jak te same siły odchodzą go, ustępując miejsca uczuciu błogiego zaspokojenia. Powoli wyszedł z niej i osunął się na podłogę. Ciężko dyszał i nie pragnął już niczego więcej. Natasza w tym czasie obciągnęła spódnicę, ogarnęła włosy i koszulę, by po chwili wyjść z pokoju. Olek jeszcze przez chwilę nasłuchiwał odgłosy obcasów cichnące na klatce schodowej. Nie wiedział, dokąd udała się Natasza, ale w jakiś sposób czuł, że nie poniesie za swój czyn żadnych konsekwencji. Tą gorszą częścią było to, iż prawdopodobnie nie dojdzie do kolejnego spotkania z tą niezwykłą kobietą. Miał rację. Następnego dnia 22 czerwca 1941 roku, Hitler zaatakował jego ojczyznę. Wszystkie inne sprawy przestały mieć jakiekolwiek znaczenie, a Olek zrozumiał, dlaczego wuj Fiodor tak mocno nalegał na jego naukę niemieckiego. Dziś dobrze wiedział, jaką wartość mają wykute słówka i zwroty. Berlin miał się stać jego miejscem pracy i jednocześnie nieograniczonym placem zabaw z tysiącami kobiet, które będzie mógł posiąść i zmuszać niemal do wszystkiego…Ciąg Dalszy Nastąpi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz



Polecamy:
filmy porno
sex filmy
gry erotyczne
darmowe porno
sex fotki
Linki:
mamuśki
moje historie ero
sex ciuszki
myśle o seksie
laseczki
opowiadania
seksowne wpisy
szparki
poprostu sex
ero opowiadania