Michał zakręcił wodę i wyszedł spod prysznica. Był w świetnym nastroju, nie dość że przeprowadził dziś kilka dużych transakcji w pracy, to jeszcze jego nowy szef zaprosił go na imprezę do swojego mieszkania, a on nie zapraszał zwykłych szeregowych pracowników. Takie wyróżnienia zdecydowanie poprawiało samopoczucie, ale poza tym wewnętrzny głos Michała podpowiadał mu, że to będzie naprawdę udany wieczór, być może pełen przyjemnych niespodzianek. O imprezach, jakie urządzał nowy szef- Sebastian, nie wiele było wiadomo, prócz tego, że muszą być naprawdę dobre. Kilku pracowników menagmentu już brało w nich udział, żaden z nich nigdy nie zdradził jakichkolwiek szczegółów, jednak z min jakie prezentowały ich twarze w poniedziałkowe poranki, można było wyczytać zadowolenie i pewnego swoistego rodzaju satysfakcję.
Michał wciągnął na siebie modne jeansy i czarną koszulkę z krótkim rękawkiem, która idealnie podkreślała jego umięśnione ramiona, spakował do kieszeni najpotrzebniejsze rzeczy: portfel, prezerwatywy, klucze, wsunął buty, zarzucił na siebie swoja skórzaną kurtkę i zszedł na dół do taksówki.
Po około 40 minutach stał przy domofonie nowoczesnego budynku i wciskał guzik z numerem 22. Z głośnika rozległ się niski głos w akompaniamencie żeńskich chichotów i muzyki dudniącej w tle.
- Halo?
- Eee…hej Sebastian, to ja Michał
- Ej stary, wchodź, jesteśmy na ostatnim piętrze.
Impreza musiała już trwać w najlepsze. Świetnie- pomyślał Michał- na pewno nie trzeba będzie siedzieć w oczekiwaniu aż się wszyscy upiją i rozkręcą. Nowoczesna winda pomknęła na najwyższe piętro. Był tam szeroki hol i tylko jedne drzwi, bez wątpienia wskazujące na to, że całe 7 piętro tegoż apartamentowca zajmuje wyłącznie mieszkanie Sebastiana.
- No nieźle- mruknął Michał, po czym nacisnął dzwonek, raz, później znowu, aż w końcu za trzecim razem drzwi otworzyły się ukazując długie opalone nogi, lekko zaokrąglone biodra, na których opinał się materiał białej krótkiej sukienki, wąską talię i kształtne, sterczące piersi upchnięte w duży dekolt kiecki, wiązanej na szyi. Właścicielką owego ciała okazała się być blondynka o długich włosach upiętych w koński ogon, wydatnych zmysłowych ustach i ciemnych oczach, okalanych mocno wytuszowanymi rzęsami.
Pierwsze co rzucało się na myśl, to, to że pomimo twarzy anioła, ta panna po prostu emanowała seksem i co więcej wcale nie starała się tego w żaden sposób ukryć, była po prostu niesamowicie wyzywająca.
- Cześć- powiedział
- Hej, ja jestem Ewa, witam na imprezie Sebastiana, mam nadzieje ze będziesz się dobrze bawił. Na co masz ochotę?
Michała przeszedł dreszcz, nie miał pojęcia co ta dziewczyna ma dokładnie na myśli, ale to pytanie zabrzmiało tak cholernie dwuznacznie, że wręcz poczuł mrowienie w podbrzuszu.
- Hehm, to zależy co chcesz mi zaproponować… - starał się z całych sił żeby jego odpowiedź była utrzymana dokładnie w tym samym tonie.
Dziewczyna uśmiechnęła się – Może na początek zrobię ci drinka? Whisky z colą zapewne.
- Widzę że znasz wszystkie moje potrzeby
- To całkiem możliwe- odpowiedziała Ewa trochę zalotnie a trochę zadziornie- proszę rozgość się, tu w korytarzu możesz zostawić swoją kurtkę. Na tym poziomie jest salon, gdzie jest chyba wciąż najwięcej osób, tam też powinieneś złapać Sebastiana. Jakbyś miał ochotę przenieść się w jakieś bardziej zaciszne miejsce, to zapraszam na poziom drugi, jest tam sporo małych pokoików, w których można z kimś spokojnie porozmawiać. Aha…no i oczywiście jest jeszcze taras na dachu, jeśli miałbyś ochotę zaczerpnąć świeżego powietrza. Teraz wybacz, ale obowiązki wzywają, zaraz podam ci twojego drinka. Czuj się jak u siebie.
Ewa zniknęła w końcu korytarza, natomiast Michał poszedł we wskazanym przez nią kierunku w poszukiwaniu salonu, z którego dobiegała muzyka pomieszana z głosami konwersujących ze sobą gości. Po chwili znalazł się w ogromnym pokoju, z którego jedna ze ścian była właściwie całkiem przeszklona, ukazując niezwykłą panoramę miasta. Styl, w jakim urządzone było to pomieszczenie zachwycał swoją surowością, znajdowały się tam tylko najpotrzebniejsze rzeczy- bardzo duży skórzany wypoczynek, dwa wygodne skórzane fotele i ogromna plazma na przeciwległej ścianie, pod którą usadowiony był zestaw sprzętu grającego. Na ścianach wisiało kilka czarno-białych fotografii Sebastiana wśród palm, skalistych zboczy, albo w towarzystwie egzotycznych piękności. We wnęce salonu urządzono bar, z którego kilku gości serwowało sobie najlepsze trunki, podskubując kolorowe zakąski poustawiane na metalowo-szklanych stoliczkach wzdłuż ściany.
Jednak nie tylko mieszkanie Sebastiana zrobiło na Michale wrażenie, najciekawsze było zaproszone towarzystwo. Rozglądając się uważnie chłopak dostrzegł perfekcyjnie dobrane na tę zabawę proporcje, było tam bowiem kilkunastu mężczyzn i około czterdziestu dziewczyn, od nastolatek po seksowne trzydziestolatki. Wszystkie panny były atrakcyjne i zadbane, każda warta grzechu, każda uśmiechnięta i każda dość prowokująco ubrana. Kilkanaście z nich uwodzicielsko bujało biodrami w rytm muzyki na samym środku salonu, kilka innych siedziało wśród facetów na kanapie sącząc powoli kolorowe koktajle.
Michał uśmiechnął się w duchu, czuł się jak dziecko w sklepie z cukierkami, któremu towarzyszy świadomość, że może skosztować kilka łakoci za jednym razem. Odszukał wzrokiem Sebastiana, stojącego przy barze i żywo tłumaczącemu coś czterem mocno roznegliżowanym panienkom.
- Hej Sebastian, super impreza- powiedział ściskając rękę gospodarza
- Hej młody, cieszę się, że się pojawiłeś. Moje panie, poznajcie Michała- wschodzącą gwiazdę naszego oddziału – cztery pary umalowanych, damskich oczu zwróciło się w jego stronę z zainteresowaniem, dziewczyny skinęły głowami na przywitanie – ok. moje drogie wybaczcie na moment, za sekundę do was wrócę – to mówiąc Sebastian odciągnął Michała na bok – Jak widzisz, nie będziemy się tutaj dziś nudzić, masz tu whisky, wódkę, jedzenie, co tylko chcesz – powiedziawszy to zakreślił w powietrzu dłonią koło, otaczając nim dziewczyny wijące się w tańcu na środku salonu i uśmiechnął się przy tym znacząco – Częstuj się. Jakby ci czegoś zabrakło, zawołaj Ewę, ma dbać żeby moi goście się dobrze bawili. Ja wracam do tych czterech laseczek, chyba porozmawiam z nimi w jakimś pokoiku na górze, tu jest za głośno – mrugnął okiem i pomaszerował z powrotem w stronę baru, niedługo potem Michał całkiem stracił go z oczu.
W przeciągu kolejnych dwóch godzin impreza przebiegała świetnie. Michał to siedział na skórzanej kanapie, popijał drinki i z kimś rozmawiał, to flirtował z jakimiś uczestniczkami zabawy, to tańczył w tłumie dziewczyn, obmacując każdą po kolei. Około północy zauważył że towarzystwo z salonu zaczęło się dziwnie pomniejszać, pomimo że nikt nie opuszczał mieszkania. Ludzie zaczęli dobierać się w pary, bądź w grupki złożone z jednego mężczyzny i kilku dziewczyn i znikali na górze. Wokół zrobiło się już pustawo nie licząc jakiegoś faceta, który upojony whisky drzemał w wielkim fotelu. Nagle Michał dostrzegł wciśniętą w narożnik kanapy dziewczynę. Siedziała z podkulonymi nogami, jedną ręka obejmując swoje kolana a w drugiej ściskając szklankę z jakimś, zapewne procentowym napojem.
Wyglądała na lekko przestraszoną. Podszedł do niej i dopiero teraz z bliska jej się przyjrzał; dziewczyna, a właściwie dziewczynka była prześliczna. Na oko nie więcej niż 18 lat, średniej budowy ciała, opalona, o lekko pucołowatej buzi, otoczonej burzą krótkich, blond loczków, wielkie błękitne oczy spoglądały na niego spod gęstych rzęs, a małe różowe usteczka uśmiechały niewinnie. Na policzkach miała niewielkie rumieńce, będące zapewne efektem spożycia zbyt wielu kolorowych drinków tego wieczora. Z tym wszystkim wyglądała jak aniołek z obrazków dla dzieci, które to skojarzenie jeszcze dodatkowo potęgowała biała zwiewna bluzeczka, jaką miała na sobie. Michał zmierzył ją szybko okiem wytrawnego myśliwego- jej dość zgrabne nogi były prawie nagie, małolata miała na sobie tylko szorty, które długością przypominały majtki.
- Ej – dziewczyna odezwała się z lekkim trudem składając zdania – ej mógłbyś mnie zabrać na górę? Chce zaczerpnąć powietrza.
- Jasne, nie ma sprawy – pomógł dziewczynie wstać z kanapy. Widząc ją w całej okazałości poczuł, że już jest lekko podniecony. Puścił ja przed sobą i razem skierowali się na górę.
Gdy wdrapali się już po schodkach Michał dostrzegł z boku otwarty mały pokoik, w którym stało jedynie duże łóżko. Skierował wzrok na nową koleżankę i ze zdziwieniem zauważył, że ta znacząco spogląda to na niego, to na wielkie łoże. Pod wpływem tej niemej sugestii, wiedziony jakimś dzikim impulsem chwycił dziewczynę w pasie, uniósł i w kilku skokach znalazł się w wolnym pomieszczeniu zatrzaskując za sobą drzwi. Ułożył dziewczynę na posłaniu, plecami do niego i zaczął ściągać jej szorty. Po kilku minutach udało mu się uwolnić jej zgrabny tyłeczek ze spodenek i jego oczom ukazał się widok zmysłowych, jędrnych pośladków, odzianych jedynie w cieniutkie różowe majtki. Krew uderzyła mu do głowy, jednym ruchem zerwał z niej delikatne figi i chwycił za biodra, tak, że wypięła się w stronę jego twarzy- teraz mając swobodny dostęp do jej cipki, zanurzył w niej język.
Dziewczyna jęknęła, mimo alkoholowego zamroczenia docierała do niej przyjemność i wyraźnie zaczęła prosić o więcej, wyprężając się jeszcze bardziej w jego stronę. Michał zaczął lizać jej niewielką szparkę, co chwila wkładając język do środka, na zmianę z delikatnym ssaniem łechtaczki, słyszał jej coraz głośniejsze pojękiwanie i przyspieszony oddech, z minuty na minutę robiła się coraz bardziej wilgotna. Wsunął w nią palec wskazujący, wciąż liżąc jednocześnie górną część cipki. Panna była cudownie ciasna, szparka zaciskała się wokół jego palca w skurczach podniecenia. Jest gotowa- pomyślał, rozpinawszy swoje jeansy. Zsunął spodnie i bokserki do kolan i nakierował czubek stojącego na baczność penisa na jej małą dziurkę, chwilę ocierał główką kutasa o szparkę, drażniąc się z nią lekko, by za chwilę z impetem wcisnąć się w nią do samego końca.
Zaczął poruszać się w niej, pierwsze kilka ruchów było powolnych, lecz już po chwili Michał narzucił szalone tempo dobijając w nią do samego końca. Z całych sił posuwał ją w pozycji na pieska, dociskając jej biodra do swojego podbrzusza. Słyszał pod sobą jej urywany jęk, czuł jak w środku ta młoda szparka jeszcze bardziej się na nim zaciska. Czuł cudowne uczucie zbliżającego się orgazmu. Pochylił się nad nią i odszukał pod zwiewną bluzeczką jej piersi, ściskał sutki w rytm uderzeń, jakie jej fundował, gryzł po karku. W końcu fala rozkoszy przeszyła całe jego ciało, uchodząc strumieniem spermy w jej środek. Zaczerpnął kilka głębokich oddechów, przez dwie minuty zastygnąwszy niemal w bezruchu czekając aż jego umysłowi powróci względna równowaga.
Po chwili był gotowy na kontynuację zabawy. Odwrócił dziewczynę na bok, splatając jej nogi ze sobą i nieco unosząc ku górze, ponownie się w nią wsunął, od razu zacząwszy szybko się poruszać. Posuwając ją tak, obserwował jak jej zgrabne, opalone ciało podskakuje lekko w rytm jego pchnięć, widział obnażone z bluzki cycki, trzęsące się pod wpływem jego uderzeń, widział jej przymknięte oczy i rozwarte w urywanym oddechu różowe usteczka. Kuszące wargi dziewczyny, sprawiły że zaświtał mu w głowie szatański pomysł - będąc już tuż tuż kolejnego szczytowania wyszedł z niej, przesunął do jej twarzyczki i wcisnął kutasa do buzi. Wystarczyły dwa kolejne ruchy biodrami by nasienie znalazło się w jej gardle…
W cudownie błogim nastroju, Michał naciągnął na siebie z powrotem jeansy, podszedł to zamroczonej małolaty, która uśmiechnęła się do niego lekko.
- Wyśpi się mała- powiedział i pogłaskał ja po złocistych loczkach.
Zszedł na dół kierując swoje kroki w stronę baru. Miał ochotę na mocnego drinka. W mieszkaniu było cicho, albo część gości rozeszła się do domu, albo wciąż była zajęta sobą, na dworze świtało, dochodziła czwarta. Nalał whisky i coli do szklanki, rozsiadł się wygodnie na skórzanej kanapie i wpatrywał w panoramę zaspanego miasta. Czuł jak każdy mięsień jego ciała rozluźnia się, jak ogarnia go spokój.
- To ja powinnam ci była zrobić tego drinka – rozległ się kobiecy głos
Michał odwrócił szybko głowę od okna i zobaczył stojącą nad nim blond piękność, która przywitała go w drzwiach tego wieczoru.
- Ewa, no…zaniedbałaś mnie, ale jak widzisz dałem sobie radę- to mówiąc uniósł szklankę w jej stronę.
- To niedopuszczalne żebym zaniedbała, któregoś z gości Sebastiana- powiedziała to i zanim
Michał zdążył w jakikolwiek sposób zareagować, usiadła okrakiem na jego kolanach, twarzą w twarz z nim. Zaczęła poruszać się w przód i w tył, ocierając się o niego łonem. Michał poczuł jak jego fiut znowu budzi się do życia, z każdym jej otarciem twardniał coraz bardziej. Ewa jakby wyczuła to i podciągnęła wyżej swoją krótka białą sukienkę, jednocześnie majstrując przy jego rozporku. Po chwili uwolniła z jeansów jego penisa, odchyliła swoje majteczki i po prostu się na niego nadziała. Oparła nogi i kant kanapy, wczepiła się dłońmi i jego ramiona i rozpoczęła swoją szaloną jazdę. Podskakiwała na nim w górę i w dół, w taki sposób że z każdym jej uniesieniem penis prawie cały z niej wychodził, po to aby nabić się do końca przy jej opadaniu, dodatkowo silne mięśnie pochwy zaciskały się wokół nasady członka z każdym jej osunięciem.
Michał nie miał pojęcia ile to trwało, stracił rachubę czasu, jedno co do niego docierało to niesamowita przyjemność, jaką dawała mu ta piękna blondynka. Rozkosz potęgowała dodatkowo świadomość, że w każdej chwili ktoś mógł wejść do salonu i ich nakryć. Czuł ze dochodzi, w końcu trysnął wydając z siebie zduszone westchnienie. Ewa mruknęła mu do ucha z zadowoleniem, po czym zmysłowo pocałowała w usta.
- Myślę że kwestię zaniedbania mamy już z głowy- powiedziała schodząc z niego i poprawiając swoją mini sukienkę. Mrugnęła jeszcze tylko porozumiewawczo i jak gdyby nigdy nic, zwyczajnie wyszła z salonu.
Michał potrzebował kilku minut żeby dojść do siebie, w końcu podniósł się z kanapy ale nogi miał wciąż jak z waty. Powoli skierował się w stronę korytarza, odnalazł swoją skórzaną kurtkę i zarzucił ja na siebie.
Czekając na windę, nie mógł się pozbyć pragnienia, aby koniecznie o tym wszystkim opowiedzieć, aby podzielić się swoimi niesamowitymi przezyciami z kimś, o kim wiedział, że z perwersji jego opowieści będzie również czerpać przyjemność. Wyciągnął z kieszeni telefon i napisał smsa: ‘Mam dla ciebie nową pikantną historyjkę’, po czym wyszukał w książce adresowej odbiorcę: Kotka, nacisnął ok., wiadomość wysłano....
wtorek, 27 października 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz