wtorek, 27 października 2009

Sylwester cz.2

Spojrzałem na zegarek. Dochodziła 22.00. Za 30 minut zamykają- wyksztusiłem z siebie łamiącym się od podniecenia głosem. Ale w sumie słońce jeszcze wysoko- dodała z uśmiechem Kasia. Spojrzałem na nią i zobaczyłem błagalny wyraz twarzy bym jeszcze został. Może pójdziemy do naszego pokoju? Mamy jeszcze kilka browarów no i coś mocniejszego się znajdzie z entuzjazmem dodał Krzysiek odrywając się od rozmowy z Agnieszką.
Powinnyśmy już…- chciała wtrącić Agnieszka ale Kasia przerwała jej w pół słowa.To świetny pomysł, przecież jak już będziemy miały dosyć to pójdziemy sobie, mieszkamy na tym samym piętrze co Ci przemili Panowie. I spoglądając w moją stronę puściła mi oczko.
Tak, tak- podchwycił dotąd prawie nieobecny Łukasz- nawet możemy Was odprowadzić, gdybyście bały się same spacerować długim korytarzem w ciemnościach. Tekst Łukasza tak wszystkich rozbawił, że nie było już mowy o innym kierunku niż do pokoju nr 25 - czyli naszego.
Gdy wstawaliśmy od stołu na sali siedziało jeszcze tylko kilka osób, które również leniwie zbierały się do wyjścia. Ale zdrętwiały mi kości- przeciągając się syknęła Agnieszka.
Wstała i wyciągnęła wysoko ręce, wyginając swe ciało w łuk jak na zajęciach z gimnastyki. Jednocześnie jej krótka bluzeczka powędrowała za rękami odkrywając lekko umięśniony brzuszek. Piersi choć tak imponujących rozmiarów sterczały teraz jak u nastolatki.
Spojrzałem na Krzyśka. Patrzył na nią z szeroko otworzonymi ustami i błądził po niej nie mogąc skupić swego wzroku na jednym elemencie jej ciała. Agnieszka widząc jak Krzysiek rozbiera ją wzrokiem speszyła się troszkę i opuściła ręce ale jednocześnie schlebiało jej to że jej wysportowane ciało może się aż tak bardzo komuś podobać. Ku mojemu zdziwieniu ponownie wyprostowała się jak struna, pogładziła swoje włosy obiema dłońmi, po czym splotła je na karku i zjechała w dół, po piersiach, brzuszku. Na koniec zgrabnie poprawiła spódniczkę i jakby od niechcenia rzuciła że już możemy iść bo zaczyna czuć niedobór alkoholu we krwi.
Zauważyłem, że podczas całego tego pokazu Kasia kątem oka bacznie mi się przygląda, pewnie czekała na moją reakcję. Widząc to udawałem, że wdzięki Agnieszki ogólne nie robią na mnie wrażenia, choć tak naprawdę marzyłem by włożyć mego wielkiego falusa pomiędzy te genialne cycuszki i energicznymi ruchami doprowadzić się do orgazmu. Puścić na jej twarz i szyję olbrzymią porcję życiodajnej spermy a później…
Mocny uścisk mojego krocza z prędkością światła wydobył mnie z odległej krainy rozkoszy i rzucił bezdusznie o twardą, realną ziemię. To była Kasia. Wolno przeciskała się pomiędzy mną a stołem, rzucając jednocześnie lodowe spojrzenie. Spojrzenie, które jednoznacznie mówiło: dzisiaj jesteś mój- TYLKO MÓJ!!!
Pewnie pomimo mojego całego starania zauważyła, że Agnieszka mocno nas wszystkich podnieciła. Z resztą nie trudno było to odgadnąć patrząc na wybrzuszenia w okolicach naszych rozporków. Ruszyliśmy na górę. Po odejściu od kominka i przejściu przez potężne, drewniane drzwi dzielące część jadalną od holu schroniska zrobiło się chłodniej. Na aksamitnej skórze naszych nowych koleżanek pojawiła się „gęsia skórka”. Chciałem podać Kasi swój ciepły polar ale ona wtuliła się we mnie przyciskając swą głowę do mojego ramienia, a ręką zaczęła gładzić mój tors.
Szliśmy tak schodek po schodku powolnie wdrapując się na kolejne poziomy. Z każdym krokiem wzrastało we mnie pożądanie i tylko moja wrodzona nieśmiałość do zbliżeń z kobietami powstrzymywała mnie by skręcić w jakikolwiek zaułek, których sporo jest na każdej kondygnacji, zerwać z niej ubranie i kochać się, kochać się bezpamiętnie, bez zahamowań, bez ograniczeń. Sprawić by rozkosz wykrzykiwana przez nasze usta rozerwała głuchą ciszę ciemnych korytarzy, wyrwała się przez małe okienka z drewnianymi ramami i uderzając w pobliskie szczyty spadła na nas lawiną nieznanych, niepowtarzalnych i nieopisanych doznań.
Doszliśmy na pierwsze piętro i stanęliśmy pod drzwiami do naszego pokoju. Łukasz pośpiesznie wyjął klucz z kieszeni i otworzył drzwi. Zajrzałem do środka i uświadomiłem sobie, że po powrocie ze stoku nie mieliśmy czasu poukładać rzeczy, które teraz rozrzucone są w każdym kącie tego pomieszczenia. Na szczęście Krzysiek przed wyjściem na kolacje otworzył okno i zapomniał go ponownie zamknąć, więc z pokoiku zawiało chłodem.
Może zmienimy lokal na bardziej przytulny? W naszym niechcący zostawiliśmy włączoną klimatyzację! – powiedziałem z ironią. W sumie nasz pokoik jest bardziej przytulny – wycisnęła przez drżące od zimna usta Kasia.I nie ma tak oryginalnego wystroju- z uśmiechem dodała Agnieszka patrząc na ogólnie panujący bałagan.To może dziewczyny idźcie do siebie, a my weźmiemy jakieś napoje i zaraz będziemy – powiedział Łukasz przepychając się między nami do pokoju.
Wszyscy byli ze sobą zgodni. Agnieszka chciała jeszcze wziąć szybki prysznic i się przebrać więc umówiliśmy się, że przyjdziemy do nich za ok. 15 min. Chciałem wyrwać się z uścisku Kasi i pomóc zabrać się chłopakom. Ale ona nie zamierzała mnie puścić.
- Ty pójdziesz ze mną już teraz – wyszeptała mi do ucha, delikatnie liżąc jego płatek – przecież Twoi koledzy sami dadzą sobie radę. Kiwnąłem na chłopaków i na odejście dorzuciłem żeby się nie śpieszyli.
Pokój dziewczyn znajdował się na drugim końcu korytarza. Był podobnie urządzony jak nasz ale było w nim więcej miejsca i więcej łóżek. Agnieszka zbierała się pod prysznic. Zabrała ze sobą duży żółty ręcznik, zwinęła bieliznę w ręku, pod pachę wsunęła kosmetyczkę i potupała w różowych klapeczkach pod prysznic. Jak myślisz Kasiu, bardzo się spociłam? – rzuciła z uśmiechem przed wyjściem. Sądzę, że musisz dokładnie umyć każdy centymetr swego ciałka – odpowiedziała Kasia. Po czym doszła do drzwi i przekręcając klucz w zamku dodała. Nie śpiesz się i wytrwale pukaj.
Usiadłem na łóżku przy oknie na bardzo wygodnym, grubym materacu na którym prócz przydziałowego prześcieradła rozłożony był czerwony cieplutki śpiworek. Skąd wiedziałeś, że to moje łóżeczko? Rozpoznałem je po zapachu Twych cudnych perfum – uśmiechnąłem się. Zrzuciłem klapki ze stóp i rozłożyłem się wygodnie na materacu. Obserwowałem Kasie, która kroczyła w moim kierunku sexownie kołysząc biodrami.
Stanęła nade mną, włożyła palec wskazujący do ust i namiętnie go zaczęła ssać. Po czym wyjęła go i powolnym ruchem przejechała nim po swojej szyi, odchylając głowę na bok. Dalej spłynęła po nabrzmiałych piersiach, brzuszku, zagłębiła się na chwilę w rozkosznym pępuszku w którym mienił się czerwony mały brylancik i wsunęła go pod bordowe sztruksy.
Mogę coś dla Ciebie zrobić- wyszeptała z drżeniem w głosie.
Chciałbym zobaczyć, czy prawa pierś jest równie przyjemna w dotyku co lewa. Ale przecież nie wiesz jaka w dotyku jest moja pierś. Doświadczyłeś tylko dotyku mojej koszulki.
Uśmiechnęła się i powolnym ruchem ściągnęła sobie koszulkę przez głowę. Rzuciła ją na mnie, rozpięła kilka pierwszych guziczków w rozporku swoich spodni i usiadła na moich udach okalając mnie swymi długimi nogami. Ujęła moje dłonie i pochylając się nade mną ułożyła je na swoich delikatnych słodkich cycuszkach.
I jak? Tym razem nie będziesz chyba zwlekał już z odpowiedzią?
Ale ja nie chciałem już nic mówić. Przyciągnąłem ją do siebie. Jej zgrabna pupa przesunęła się na moją męskość. Ułożyłem swe dłonie na jej milutkiej twarzy i zacząłem delikatnie całować. Rytmicznie mój język ginął w jej ustach, to znów pojawiał się by ją drażnić. Delikatnie przygryzłem jej dolną wargę i pociągnąłem leciutko w moją stronę. Strasznie ją to podnieciło bo zaczęła przesuwać swe uda po moim nabrzmiałym prąciu.
Po chwili sam pocałunek nie wystarczał by dać upust naszym pragnieniom. Na podłodze lądowały kolejne nasze ciuszki. Kasia leżała teraz na plecach ubrana tylko w białe koronkowe stringi. Ja klęczałem pomiędzy jej zgrabnymi nogami w sportowych skarpetkach i bokserkach, przez które przebijał się dorodny penis. Nierówne deski podłogi wbijały mi się w kolana ale w tym momencie nie czułem nic poza niesamowitym podnieceniem. Chciałem posiąść tą leżącą przede mną istotę, spragnioną mojego dotyku.
Kąsałem zmysłowo wewnętrzną stronę jej umięśnionych ud, coraz wyżej przemykając ustami przy jej gorącej, mokrej napalonej szparce. Zatoczyłem koło wokół jej pępka i wspinałem się coraz wyżej, aż spłynąłem pocałunkiem na jej piersi. Całowałem je bez opamiętania jednocześnie ugniatając rękami. Kaśka wtopiła swe dłonie w moje włosy, objęła mnie nogami w pasie i cicho jęczała.
Na co czekasz wariacie? Bierz mnie bo nie wytrzymam- wydusiła przez zaciśnięte usta.
Podniosłem się nieco wyżej i położyłem się na boku. Jej stopy opadły bezwładnie na ziemię. Rozchyliła uda, po pokoju rozszedł się jej zmysłowy zapach - podnieconej, spragnionej spełnienia. Odsunąłem jej włosy z szyi a moja prawa ręka wsunęła się pod cieniutki materiał jej koronkowych majteczek. Zacząłem gryźć jej szyję, jednocześnie coraz bardziej zagłębiając swój paluszek w rozpalonej do granic możliwości szparce. O tak, bierz mnie Ty napalony bydlaku!!! Zerżnij mnie!!! BŁAGAM!!! Ale ja nie zamierzałem tak szybko kończyć. Zjechałem na podłogę i jednym szybkim ruchem zerwałem z niej stringi.
Miała mała, różową, dokładnie wygoloną muszelkę, która skąpana była w aromatycznych soczkach. Pocałowałem ją delikatnie w okolicach wzgórka. Bliskość moich ust przy jej jaskini rozkoszy sprawił, że cała zadrżała z podniecenia. Zaraz spełnię Twoją prośbę – wyszeptałem rozchylając płatki jej róży.
Moim oczom ukazał się mały otworek nad którym prezentowała się okazale nabrzmiała łechtaczka. Musnąłem ją koniuszkiem języka. Kasią szarpnęła fala zbliżającego się już od dłuższego czasu orgazmu. Podciągnęła do siebie nogi a stopy oparła na brzegu łóżka. W tej pozycji płatki jej rozkosznej cipki rozchyliły się jeszcze bardziej zapraszając mnie do środka. Chyba niewielu tu dotarło? – powiedziałem rozkoszując się jej smakiem.
Ale Kasia już prawie szczytowała i nie była w stanie nic odpowiedzieć. Zamknęła oczy a rękami pieściła swe piersi. Mój język coraz bardziej zagłębiał się w Kasi dając jej niesamowitą przyjemność. Jej oddech stał się nierówny i zaczęła głośno jęczeć. Jej krzyk roznosił się po pokoju i sprawiał, że przestałem panować nad sobą. Weejdźzz wweee mnieeeee! – z trudem wykrzyknęła.
Ale ja nie zamierzałem jeszcze kończyć tortur. Jeszcze nie teraz. Włożyłem w nią dwa paluszki a ustami pieściłem jej łechtaczkę. Gdy zacząłem energiczniej pocierać jej górna ściankę nie zapominając o tajemnym „punkcie G” Kasia nie wytrzymała i zaczęła szczytować. Z jej krtani wyrwał się krzyk a ciałem targnął olbrzymi orgazm. Ale ja nie zamierzałem przestawać.
Czerpałem niezwykła przyjemność z widoku wijącej się przede mną maksymalnie podnieconej pięknej kobiety. Ułożyłem się tuż koło niej ale moje długie paluszki w dalszym ciągu nie przerywały zagłębiać się w jej słodkiej szparce. Włożyłem swój język w jej usta, a ona zaczęła go ssać tak jak gdyby bawiła się moim penisem a nie języczkiem. Nie wytrzymałem zerwałem się z łóżka ale za nim zdążyłem cokolwiek zrobić sprawne rączki mojej kochanki zsunęły ze mnie bokserki.
Wyskoczył z nich pulsujący penis z dorodną czerwoną żołędzią. Kasi nie trzeba było o nic prosić. Jak tylko go ujrzała chwyciła go u nasady po czym zginął cały w jej pojemnych ustach. Chwyciłem ją za głowę i coraz głębiej zacząłem się wbijać. Jej dłonie mocno ścisnęły moje pośladki. Nie przeszkadzało jej, że gwałcę jej usta wpychając brutalnie swe nabrzmiałe prącie pomiędzy jej czerwone wargi.
Nie trwało to długo gdyż byłem już mocno podniecony i po kilkudziesięciu ruchach wraz z krzykiem podniecenia trysnąłem w jej usta śnieżnobiałym nasieniem. Moje nogi ugięły się i opadłem bezwładnie na podłogę. Ale Kasia nie zamierzała przestawać. Chciała się odpłacić za te męczarnie z przed kilku chwil. Błądziła namiętnie języczkiem wokół czubka mej męskości zlizując to czego nie udało jej się połknąć. Lizała go namiętnie wzdłuż, od czubka aż po moje jajeczka, które czasami lekko kąsała. Jej pieszczoty zaczęły sprawiać mi ból podniecenia ale zaowocowały kolejnym silnym wzwodem mojego członka.
Przewróciłem Kasię na plecy. Ułożyłem jej nogi na moich ramionach by móc jak najgłębiej w nią wniknąć. Przysunąłem swego ociekającego z nasienia falusa do jej rozwartej szparki i wbiłem się do samego końca. Ooooohhhh – zajęczała i wygięła swe naprężone ciało.
Zacząłem coraz szybciej i brutalniej ja posuwać. Kasia szalała z podniecenia. Jej krzyk rozbrzmiewał już chyba w całym schronisku. Głuchy dźwięk stykających się ciał odbijał się echem od ścian. Wiedziałem, że sąsiedzi na pewno nas słyszą ale nie przeszkadzało mi to, wręcz przeciwnie, wzmagało jeszcze bardziej moje podniecenie.
Nagle Kasia wraz z ogłuszającym wrzaskiem przeżyła kolejny orgazm. Zzzzwoolnijjjjj, zzwoolnijj… - cicho dyszała. Wyszedłem z niej na moment i podniosłem jej bezwładne ciało. Położyłem na stole brzuchem do blatu. Jej spocony tyłeczek lśnił w słabo świecącej jarzeniówce. Rozchyliłem jej nogi i zacząłem kolejny akt naszego spektaklu.
Kasia leżała z rękami wyciągniętymi ku górze i twarzą przyciśniętą do blatu. A ja w szaleńczej jeździe zadawałem jej kolejne ciosy moją dzidą. Po kilkunastu minutach poczułem, że zaraz przeszyje mnie przyjemny dreszcz spełnienia. Wyciągnąłem mego czerwonego z wysiłku penisa i po kilku ruchach ręką wystrzeliłem kolejna dawką na szczupła talie mojej ofiary.
Opadłem na nią z wyczerpania i okryłem jej nagie ciało swoim. Leżeliśmy tak dopóty, dopóki nie usłyszeliśmy cichego pukania do drzwi. Kasiu, Kasiu otwórz! – krzyczała przerażonym głosem Agnieszka. Poczekaj sekundę, znajdę klucz – odpowiedziała nie ruszając się. Spojrzałem na drzwi. Klucz tkwił w zamku i wystarczyło go tylko przekręcić by je otworzyć. Nie wstawaj – wyszeptała Kasia i pocałuj mnie delikatnie.
Odwróciła się do mnie przodem. Na jej twarzy pojawił się uśmiech. Czuła się taka spełniona. Jeszcze nigdy nie było mi tak dobrze – dodała obejmując mnie nogami i wtulając tak mocno jak tylko mogła. Jesteś cudowną kochanką i cudowną kobietą. Mógłbym tak trwać w twych objęciach do końca świata ale ktoś chyba czeka przed drzwiami owinięty tylko ręcznikiem.
Gdy Agnieszka weszła byliśmy ubrani tak jak przed jej wyjściem i tylko potargane włosy Kasi i wypieki na twarzach zdradzały, że nie próżnowaliśmy pod jej nieobecność. Po kilku minutach od jej przyjścia do pokoju wpadli Łukasz z Krzyśkiem. Widziałem ich pytające spojrzenia i tylko z uśmiechem kiwnąłem głową na potwierdzenie ich przypuszczeń.
*****
Jeśli czegoś Wam brakuje w tym opowiadaniu to napiszcie. To dopiero koniec części 2.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz



Polecamy:
filmy porno
sex filmy
gry erotyczne
darmowe porno
sex fotki
Linki:
mamuśki
moje historie ero
sex ciuszki
myśle o seksie
laseczki
opowiadania
seksowne wpisy
szparki
poprostu sex
ero opowiadania