piątek, 2 października 2009

Uwiedziona żona

Wszystko co tutaj napiszę wydarzyło się naprawdę. Nikomu o tym wcześniej nie mówiłam. Opisuję te wydarzenia żeby chociaż w ten sposób to z siebie wyrzucić.
Mieszkam w małej wiosce w Wielkopolsce. Odkąd pamiętam zawsze otaczały mnie męskie spojrzenia i uśmiechy. Często ktoś chciał się ze mną umówić i właściwie nigdy nie narzekałam na brak zainteresowania ze strony chłopaków. Mam 23 lata i często słyszę że jestem atrakcyjna - być może, ale to przecież kwestia gustu. Cóż, jestem szczupła, mam lekko faliste, długie, opadające aż za łopatki włosy. Zawsze mi się podobał ich naturalnie rudy odcień który dobrze komponował się z piwnymi oczami. Chociaż na nosie mam kilka - piegów mam ładną cerę. W szkole musiałam radzić sobie z dogryzaniem. Z powodu tego, że miałam mocno rozwinięte piersi często przezywano mnie "cycatka". Wtedy myślałam że to moje przekleństwo, wkrótce jednak moje koleżanki zaczęły mi ich zazdrościć. Mam bardzo krągłe i pełne piersi jednak natura nie do końca dopasowała się do oficjalnych wymiarów i ich rozmiar jest tak pomiędzy C i D. Niestety, nie mogę pozwolić sobie aby dla wygody -tak jak nieraz inne dziewczyny - chodzić po ulicy tylko w bluzce bez stanika ponieważ, mam dość duże sutki dodatkowo otoczone dużymi brodawkami i byłyby one widoczne bardzo wyraźnie przez materiał. Mam mocno zaznaczoną talie to też ciężko mi kupić coś co dokładnie pasuje do moich wymiarów czyli 94cm biodrach i 63 cm w pasie.
Pocieszam się jednak ze mam jędrną pupę i nigdy nie miałam problemów z celulitem. Jestem raczej zadowolona ze swojego wzrostu (174cm) i nie chciałabym być ani wyższa ani niższa. W szkole szło mi zawsze dobrze. To znaczy nie byłam prymuską może, ale jakoś sobie radziłam. W liceum poznałam swojego późniejszego męża. Wyszłam za niego zaraz po maturze. Moi rodzice nie mieli nic przeciwko, mimo że byłam dość młoda (19 lat). Częściowo było to zapewne związane z tym że mój wybranek pochodził z majętnej rodziny. Zresztą młode za mąż pójścia nie uchodzą za nic złego na wsi. Zaraz po ślubie przeniosłam się do do sąsiedniej wsi skąd pochodził Krzysztof - mój mąż. Mieszkałam razem z mężem okrywając plusy i minusy życia małżeńskiego. Mama męża zmarła kiedy był on jeszcze mały. Dlatego w domu oprócz nas mieszkał tylko mój teść - Andrzej. Od samego początku zauważyłam ze przyciągam jego wzrok i nie był to tylko wzrok opiekuńczego taty. Często po "przyjacielsku" mnie przytulał czy tez klepną po tyłku. Nie czułam się wtedy komfortowo ale wkrótce przywykłam traktując to jako po prostu sposób zachowania mojego teścia. Mąż dostał prace w firmie budowlanej w związku z tym często musiał wyjeżdżać. Nie było go nie raz nawet i tydzień. Cóż ja zajmowałam się wtedy z jego ojcem gospodarką.
Zajmowałam się domem, gotowałam, cięższe prace wykonywał Andrzej. Podszczypywania nasilały się kiedy Krzysztof był na wyjazdach. Często ręce ojca męża lądowały na moich piersiach nie mieszcząc się w jego dłoniach. Nie powiem Andrzej był przystojnym 45 letnim mężczyzną ale nie dawałam mu w żaden sposób żadnych powodów do tych zaczepek. Bywało, że zaskakiwał mnie w łazience zupełnie nagą niby nie spodziewając się że ja tam jestem. Brakowało mi męża na co dzień, również miłości cielesnej. W końcu to nic dziwnego chyba że 19 letnia kobieta czuje popęd seksualny. I tak mijały kolejne tygodnie i miesiące. Przerażały mnie te zagrywki teścia jednak nie potrafiłam tego powiedzieć Krzysztofowi, zresztą myślałam że może przesadzam i że to nic takiego - po prostu niewinne przekomarzania. Pewniej nocy kiedy już spałam zaczął mnie budzić dotyk męskich dłoni.
Poczułam że mam podsuniętą koszulę nocną. Przyjemnie ciepło dochodzące z mojego krocza świadczyło że mój mąż dotyka mnie tam swoimi ustami i językiem. Pozwoliłam żeby to trwało, moje podniecenie rosło do granic możliwości. Chciałam tylko jednego poczuć w sobie mężczyznę. Całował mnie coraz wyżej i wyżej pieszcząc moje piersi. Czułam wtedy taka dumę gdy stały one na baczność jak żołnierze podczas musztry. Poczułam jak rozdziera mnie rozkosz kiedy członek wsuwał się do mojej pochwy i wtedy z przerażeniem spostrzegłam że to nie mój maż. W ułamku sekundy dotarło do mnie ze to jego ojciec. Ale jak to? nie rozumiałam co się dzieje podczas gdy moje ciało niezależnie już od mojej woli oddawało się obcemu mężczyźnie. Dałam radę powiedzieć mimo wszystko " Nie. Co robisz? Przestań" Chociaż sama w to nie wierzyłam ze to coœ zmieni. Usłyszałam tylko "Ciii mała jesteś taka piękna, liczna wiewióreczka .. no chodź" W tym momencie było mi tak dobrze, rosła we mnie tak ogromna rozkosz której nie potrafiłam się oprzeć. Oplotłam go wtedy całą sobą i chciałam żeby to uczucie trwało. Wstydzę się teraz tego ale to było silniejsze ode mnie.
Czułam wtedy jak moja pochwa obejmuje całego członka Andrzeja podczas gdy on pulsował tak wspaniale we mnie napełniając mnie zawartością jego pełnych jąder. Miałam wtedy pierwszy orgazm w swoim życiu. Kochałam się z nim długo, zaczęło się już robić jasno kiedy po chyba 4 razie skończyliśmy na dobre. I wtedy dotarło do mnie że przecież mój mąż zawsze kończy na moich piersiach albo na brzuchu bo doszliśmy do wniosku ze jeszcze chyba za wcześnie żeby mieć dziecko. Powiedziałam "co ja zrobiłam...ja jestem teraz w środku cyklu, mam płodne dni" Usłyszałam tylko "Nie przejmuj się będzie dobrze.." W jakiś sposób nie wiadomo czemu pomogło mi to uspokoić swoje myśli. Leżał w moim łóżku jeszcze jakiś czas. Kiedy się rano obudziłam nie było go. Sama nie wiedziałam czy to był sen czy to wydarzyło się naprawdę. Dzień miną zwyczajnie. Andrzej zalecał się do mnie a ja nie wiedziałam co mu odpowiedzieć. Kiedy wieczorem położyłam się spać moje wątpliwości się wyjaśniły. Andrzej przyszedł do mojego łóżka i wtedy na dobre dotarło do mnie, że poprzednia noc nie była snem. Położył się obok a ja zapytałam "Co tu robisz?" Odpowiedział, że "powinniśmy powtórzyć poprzednia noc" Zerwałam się wtedy i powiedziałam że "na pewno nie". Że to był błąd i niech się wynosi. Pamiętam dalszy dialog pomiędzy nami bardzo dobrze.
- O nie skarbie, nie pozbędziesz się mnie tak łatwo.
Dotykał moich piersi, brzucha i bioder. Probowałam zbijając jego ręce ale on był silniejszy.
-Powiem wszystko Krzyśkowi - powiedziałam
- To ja powiem wszytko jeżeli dalej będziesz się opierać
Te słowa mnie przeraziły. Przecież to nie może się wydać.
- Proszę nie - powiedziałam bez przekonania już wtedy.
Moje ciało samo zaczęło reagować na męski dotyk. Tym bardziej że Andrzej miał łatwy dostęp do mojego ciała ponieważ miałam na sobie tylko krótką koszulkę. Cała ta sytuacja zaczęła mnie mimowolnie podniecać. Widziałam jednak że nie mogę! przecież mam męża.
- Przestań natychmiast, co zrobisz jak wszystko się wyda? stracisz syna! -powiedziałam
- A ty co zrobisz? Dom i majątek jest mój gdzie będziesz mieszkać? Myślisz że mój syn nie będzie miał do Ciebie urazy jak się dowie?
Wiedziałam że ojciec męża ma racje. Zaczęłam czuć wilgoć w środku. Czułam jego pocałunki na moich piersiach i szyi. Jego dłonie na moim kroczu, biodrach, udach.. W końcu uległam. W półmroku zobaczyłam wyprężonego męskiego członka. Zrobił wtedy na mnie ogromne wrażenie.
Usłyszałam tylko.
- Będziesz grzeczna?
- ?!
- Chcesz zachować naszą tajemnice? Czy wolisz żeby się wydało?
Zamknęłam oczy
- Wiec?
- Będę grzeczna- odpowiedziałam.
Przestałam walczyć już zupełnie i w zachęcie dla mojego partnera leżąc na plecach rozłożyłam nogi. Andrzej przeniósł swój tułów nade mnie a jego biodra znalazły się pomiędzy moimi udami. Zanurzył się we mnie łatwo. Moja pochwa przyjęła jego duży instrument z aprobatą. Kochałam się z nim wtedy już bez żadnych zahamowań. Czułam jak pracuje ten ogromny tłok we mnie. Wchodził we mnie głęboko. Czułam go wtedy aż w brzuchu. Jego jądra uderzały o moje wejście do pochwy. Było mi naprawdę wspaniale mimo że wiedziałam, że to zakazana miłość. Czułam wtedy w sobie tylko ten pierwotny instynkt który kiedyś determinował zachowania naszych przodków a dziś zupełnie przeją nade mną kontrolę.
- Jesteś moją suczką, rozumiesz?
Sama nie mogąc uwierzyć co wydobywa się z moich ust, wyszeptałam
- Tak, jestem
Byłam z nim wtedy tak złączona, że moja pochwa wręcz przytrzymywała i wsysała jego penisa. Zrobił to jeszcze kilka razy za każdym razem bezceremonialne zostawiając ładunek swoich jąder głęboko we mnie. Kiedy rano się obudziłam już go nie było. Krzątając się tego dnia po domu w drodze do sklepu albo podczas innych moich codziennych czynności cały czas czułam w sobie tą grzeszną lepkość - spermę teścia. Odsuwałam od siebie świadomość tego jak to się może skończyć. To wszystko trwało jeszcze 3 dni aż do powrotu Krzysztofa . Ostatni raz w środku dnia - kiedy podawałam mu obiad. Teść objął mnie w pół przytrzymując i ugniatają moje piersi. Posadził mnie na swoich kolanach całował szyje. W ten sposób mnie pieścił aż poczuł że mu ulegam. wtedy zsuną z moich ramion sukienkę którą miałam na sobie po czym zdjął mi stanik uwalniając moje piersi. Pieścił mnie jeszcze jakiś czas kiedy to wstał i oparł mnie przodem o stół tak że moje łokcie i twarz leżały na blacie. Zadarł dolną część mojej sukienki do góry i jednym ruchem zerwał mi majtki. Po chwili poczułam jak jego penis wchodzi w moją pochwę. Przez pewien czas słychać było tylko miarowy plask uderzeń jego bioder o moją pupę oraz moje jęki. Po wszystkim Andrzej poprawił mi sukienkę i jak gdyby nic usiadł do stołu. Kiedy po powrocie mój mąż kochał się ze mną zawsze kończył poza mną, tak na wszelki wypadek.. Miałam wyrzuty sumienia wiedząc ze regularnie od 5 dni sperma jego ojca obficie wypełnia moje najgłębsze miejsca. Miną tydzień i Krzysiek znowu musiał wyjechać w związku z pracą. Bałam się że jego ojciec znowu będzie chciał mnie wykorzystać. Postanowiłam że choćby nie wiem co nie pozwolę mu na nic więcej. I kiedy pierwszej nocy przyszedł do mojego łózka. Krzyczałam i kopałam, walczyłam jak mogłam.
- już nigdy, zostaw mnie! - krzyczałam
I wtedy on widząc, że naprawdę będę walczyć do końca - odszedł. Mimo wszystko zdziwiłam się, że zrezygnował tak łatwo. Jednak on nie zrezygnował i przyszedł za chwilę z kasetą VHS w ręku.
Była zdezorientowana nie wiedząc o co mu chodzi tym razem. Powiedział:
- Cóż to może obejrzymy sobie coś ciekawego
Po czym włączył telewizor i magnetowid. Po chwili na ekranie telewizora zobaczyłam siebie! Widziałam jak podchodzę do stołu przy którym siedzi mój teść. Jak stawiam talerz z zupą przed nim. Jak obejmują mnie ręce Andrzeja jak stopniowo mu ulegam i oddaje pocałunki. Jak pozwalam żeby pieścił moje nagie piersi. Widziałam siebie zgiętą w pół z rekami opartymi o blat stołu. W końcu patrzyłam jak 45-cio letni mężczyzna wkłada swojego olbrzymiego penisa w moją szparkę. Moja pupa i całkiem sporych rozmiarów cycki podskakiwały w rytm tego jak jego członek dobijał aż - wydawać by się mogło - do mojego serca. Nie spodziewałam się że tak bardzo krzyczę przy tym wszystkim.. i w żaden sposób nie wyglądało na to, że jestem do tego zmuszana, wręcz przeciwnie - wyglądałam na zadowoloną.
- Jak Ci się podoba film? - zapytał
Czując napływające łzy do moich oczu oraz suchość w gardle zapytałam
- Co chcesz z tym zrobić?
- Mam zamiar pokazać go synowi myślę że całkiem by go zaciekawił - odpowiedział
- Nie odważysz się! - powiedziałam z przerażeniem
- Faktycznie może lepiej umieścić ten filmik w internecie..? hmm - powiedział z uśmieszkiem
- Nie proszę, zrobię co będziesz chciał
No nie wiem, mogę mieć duże wymagania. Zresztą już postanowiłem.
- Nie proszę, błagam. Przekreślisz moje życie. Wszyscy będą wytykać mnie palcami.
- Nie wiem, być może mnie przekonasz jeżeli mnie ładnie poprosisz. Pamiętasz kim jesteś dla mnie?
- Jak to kim? - myślałam na głos i za chwile do mnie dotarło.
- Jestem suczką..
- Tak moją rudą suczką. Do kogo należysz?
- Do Ciebie.
-Dobra suczka - powiedział - A do czego są suczki?
- Do kochania? - zapytałam ze ściśniętym gardłem
- Do jebania! - krzykną - i do tego żeby je brzuchacić!
Byłam przerażona ale powiedziałam
- Tak są...
- Nie podobają mi się twoje prośby idę stąd - powiedział wychodząc z mojego pokoju.
Rzuciłam do jego nóg skomląc prawie. Ogarnęło mnie przerażenie musiałam go zatrzymać.
Wypowiedziałam słowa których nigdy bym się nie spodziewała wypowiedzieć:
- Proszę nie! jestem twoją suczką do tego żebyś mnie zerżną proszę, napełnij mnie swoim nasieniem. Zrób ze mnie co chcesz. Będę dawała Ci potomstwo. Proszę rżnij mnie. Chcę niańczyć twoje dzieci, chcę je karmić moimi piersiami. Jesteś moim samcem a ja samicą. Proszę napełniaj moją macicę swoja spermą chcę mieć brzuszek który mi dasz i to nie raz za każdym razem kiedy będziesz chciał. Będę szczęśliwa będąc z tobą w ciąży kiedy będę chodzić obok Ciebie i pokazywać dumnie jak dzięki tobie jestem zaokrąglona. Zapłodnij swoją suczkę proszę. Wyjeb mnie.
Widziałam jak jego oczy zrobiły się pełne dzikiej satysfakcji.
- Chcesz mieć mojego dzidziusia w brzuszku suczko?
- Tak, do tego jestem, jestem suką w rui. Moja macica jest gotowa dla Ciebie.
Jego penis był już wtedy ogromny. Wtedy już się nie kochałam z nim ale pieprzyłam po prostu. Pierwszym razem zerżną mnie od tyłu, potem jeszcze ujeżdżałam go. Ostatnim razem leżałam na plecach. Zachęcałam go cały czas pokazując i mówiąc mu jaka jestem suką...
Mąż przyjeżdżał co kilka dni. A ja, zawsze kiedy go nie było, oddawałam się jego ojcu.
Wkrótce okazało się, że metoda stosunku przerywanego nie jest w 100% pewna... i mój mąż musiał cieszyć się z dziecka. Jednak jak można przypuszczać, dziecko nie jest jego. Na szczęście on tego nie wie.
Podobałam się sobie w ciąży i naprawdę cieszyłam się tym dzieckiem. Niestety, podczas ciąży mąż stracił zainteresowanie sexem zupełnie. Za to jak na ironie, mój teść cały czas miał duży apetyt. Wiedział doskonale, że to jego nasienie we mnie rośnie. Ze stopniowo rosnącym brzuchem kochałam się z biologicznym ojcem dziecka które nosiłam. Właściwie aż do mniej więcej tygodnia przed porodem jego nasienie lądowało w mojej pochwie. Całował wtedy moje piersi i wezbrany brzuszek.
Urodziłam zdrową córkę. Gdzieś w głębi myślałam że może jej biologiczny ojciec w ten sposób zostanie zaspokojony. Tak się jednak nie stało. Nie chciał mi oddać kasety i dalej mnie szantażował. Za każdym razem musiałam go prosić o to żeby się ze mną kochał aby odwieść go od zdradzenia mojej tajemnicy.
Tak też poczęła się moja druga córka 8 miesięcy po narodzeniu pierwszej. I znowu sytuacja się powtórzyła, urodziłam zdrową, śliczną dziewczynkę i mój mąż uznał ją za swoją. Od czterech miesięcy jestem w ciąży po raz 3. I teraz już nie ma szans żebym mogla to w jakikolwiek sposób rozwiązać. Chyba na zawsze zostałam suką ojca mojego męża.

1 komentarz:



Polecamy:
filmy porno
sex filmy
gry erotyczne
darmowe porno
sex fotki
Linki:
mamuśki
moje historie ero
sex ciuszki
myśle o seksie
laseczki
opowiadania
seksowne wpisy
szparki
poprostu sex
ero opowiadania