wtorek, 27 października 2009

Wrota namiętności

- Jedziemy do domu, Roy?
- Tak kotku.
- A co z Jamesem?
- Zatrzyma się u nas na noc.
Jechali samochodem z imprezy przyjaciół do domu Roya i Gabrielli - rezydencji na wsi niedaleko miasta. James - kolega z pracy Roya i zarazem przyjaciel rodziny, miał zatrzymać się u nich tymczasowo, ponieważ trochę wypił i nie mógł prowadzić. Rozwiódł się z żoną dwa lata temu, z jej winy. Zdradzała go. Od tego czasu, zaczął podchodzić dość sceptycznie do kobiet.
Po parunastu minutach dojechali.
- Wiecie co? - zapytał, śmiejąc się Roy - Wypiłbym sobie jeszcze trochę.
- Dobry pomysł - odpowiedział mu lekko chwiejąc się James - Ale co na to, Gabriella?
Kobieta zgodziła się, też chciała mieć coś z tej nocy. Pili i rozmawiali na różne tematy.
- Kochanie przynieść ci jeszcze Martini? - spytał się Roy żony, widząc, że w szklance już nic nie zostało.
- Gdybyś mógł - uśmiechnęła się do niego.
Mężczyzna wstał i skierował się w stronę kuchni. Nastała niezręczna cisza, którą postanowił przerwać James.
- Jesteś niezwykle piękna, Gabi - wiesz o tym?
- Tak, niestety wiem - odpowiedziała mu udając zasmuconą.
Poczuła jego wzrok na sobie. Był przenikliwy. Pomyślała, że właśnie rozbiera ją wzrokiem i zrobiło jej się trochę gorąco. Owszem, czasem myślała o zdradzie z innym facetem, ale tylko w chwilach wysokiego uniesienia - najczęściej w łóżku.
- Proszę kotku - zaskoczył ją głos męża, za pleców. Nalał jej martini i odstawił butelkę.
Gawędzili, aż do trzeciej w nocy. Panowie byli wstawieni, dlatego też Gabriella postanowiła zakończyć posiedzenie i powiedziała Jamesowi, że ma pościeloną kanapę w salonie na parterze. Odpowiedział jej urokliwym uśmiechem, który zawsze poprawiał jej humor.
Roy i Gabriella poszli na górę do swojej sypialni, zostawiając Jamesa na dole. Położył się na łóżku zdejmując koszulkę.
- Jesteś taka seksowna, chodź do mnie - powiedział jej tym tonem głosu, który zawsze zaczynał grę wstępną.
- Roy, jutro, proszę - odpowiedziała mu. Była zmęczona przyjęciem i siedzeniem do późna na dole.
- Teraz - odpowiedział ostro. Czasem bawili się w takie gry słowne, żartowali, lecz niekiedy Gabriella nie wiedziała kiedy to żart, a kiedy rzeczywistość. Podeszła do łóżka, a on usiadł na jego brzegu. Wiedziała do czego zmierza jej mąż. Kazał jej uklęknąć, a sam zaczął rozpinać rozporek. Nie chciała mu teraz robić loda, lecz zmieniła decyzję - rozprawi się z nim szybko i pójdzie się wreszcie umyć. Ściągnęła mu bokserki i wzięła jego penisa do buzi.
- O tak, ssij go - pochwalił ją już nieco mniej ostrym tonem.
Był dość gruby, lecz po tylu latach małżeństwa, doszła do wprawy i robiła to jak profesjonalistka. Słuchała jak głośno sapie i domyśliła się, że zbliża się jego orgazm. Chciała wyjąć jego fiuta ze swoich ust, lecz on przytrzymał jej głowę.
- Połknij wszystko - powiedział jej w przerwie sapania i jęczenia. Zrobiła to co kazał. Fala nasienia zalała jej usta, po czym połknęła ją.
- Kocham cie Gabi - mruknął i pogłaskał ją dłonią po włosach - Idę do łazienki pod prysznic.
Nie powiedziała nic. Ona chciała iść najpierw do łazienki. Będzie musiała iść się umyć w łazience na dole. Miała nadzieję, że James już śpi.
Zeszła cicho po schodach. Było ciemno, lecz spojrzała na kanapę by chociaż coś zobaczyć. Nic nie widziała.
"Pewnie już zasnął i zgasił światła" - pomyślała i poszła w kierunku łazienki.
Chwyciła za klamkę i nacisnęła na nią. Zauważyła pod drzwiami dobiegające światło, lecz już było za późno. Weszła i stanęła jak wryta.
- O Boże...
Przed nią stał nagi James. Nie chciała patrzeć, lecz coś ją do tego zmusiła. Spojrzała na jego penisa. Miał o wiele większego od Roya i bardziej opalonego. Zamiast zakryć się ręcznikiem, ten go niechcący upuścił na kafelki.
- Przepraszam - wydusiła z siebie cicho - już wychodzę.
- Nie... Nie przeszkadzasz - powiedział patrząc jej prosto w oczy. Oczekiwał jej reakcji.
- James ja mam męża - rzekła. Chciała by to zabrzmiało przekonująco, ale tak nie było.
Nagle jego penis zaczął się podnosić. On i ona zauważyli to.
- Teraz ja przepraszam, ale to dlatego, że jesteś taka piękna.
- Czy mam to uznać za komplement? - spytała, zmieniając się z zakłopotanej na flirtującą kobietę zamężną.
- Jak najbardziej - odpowiedział, przysuwając się do niej powoli.
Pocałował ją w usta. Jego pocałunek był lodowaty, a zarazem najgorętszy jaki kiedykolwiek przeżyła. Od zawsze coś między nimi iskrzyło, lecz był to przyjaciel jej męża. Przecież nie mogła tak. Jednak mogła. Przedłużyła pocałunek splatając swój język z jego. To chyba był najdłuższy pocałunek w jej życiu. James objął ją rękami. Prawą ręką pogładził ją po pośladkach, a lewą dotknął jej piersi przez koszulkę. Wzdrygnęła się, lecz to ją podnieciło. Zauważył to i dłonią ścisnął lewą pierś jak gąbkę w czasie kąpieli. James był bardziej męski niż jej mąż.
James postanowił zrobić kolejny ruch. Przerwał pocałunek i zdjął jej koszulkę, a następnie rozpiął jej stanik. Teraz miał dostęp do jej obydwu piersi. Całował, lizał je językiem i ugniatał rękami. Nagle sięgnął dłonią pod jej spódniczkę. Teraz wiedziała, że nie skończy się to tylko na obściskiwaniu się.
Zerwał jej stringi jednym ruchem i wsadził palce w jej cipkę. Była gorąca i wilgotna. Przeniósł swój język z piersi do jej muszelki. Wędrował nim w jej wnętrzu, lizał łechtaczkę i wargi. Gabriella zaczęła szybko dyszeć i wiedziała, że do jej orgazmu niewiele potrzeba - on najwyraźniej też. Wsadzał głębiej palce, aż w końcu poczuł jej soki. Przeżyła orgazm. James zlizał jej soki a następnie powiedział Gabrielli, że ma oprzeć się o umywalkę i wypiąć pośladki. Z początku nie chciała. Co by powiedział jej mąż na to, że jego najlepszy kumpel bierze jego żoną od tyłu, w jego własnej łazience. Zmieniła decyzję kiedy zauważyła urokliwy uśmiech Jamesa, który mówił jakby "nie martw się".
Podeszła do umywalki i wypięła pupę. On przysunął się do niej od tyłu. Poczuła jego gorącego kutasa na swoich pośladkach. James wziął swojego penisa w dłonie i nakierował go na jej dziurkę, a następnie pchnął mocno. Gabriella nie zdążyła się przygotować i poczuła że coś twardego i grubego wdziera się do jej wnętrza. Jęknęła nie za głośno, by Roy pod prysznicem na górze nic nie słyszał. Jej cipka zaciskała się w miarę jak James wchodził w nią coraz głębiej.
- O tak, ooo... - cicho pojękiwała.
Mężczyzna złapał ją w czasie pieprzenia za piersi i ugniatał je systematycznie.
- Zaraz... zaraz dojdę - wypowiedział przez zęby cały czerwony z podniecenia. Gabrielle zdziwiła się, że słowa wypowiadania normalnie jakby był całkiem trzeźwy, a do tego rżnął lepiej niż Roy. Myślała, że wyjmie kutasa z jej wnętrza, lecz myliła się.
- O kurwa, ahhhhhh! - wykrzyczał James, pchając coraz mocniej, aż w końcu doszedł - Ahhh!

Cała dawka spermy znalazła się w jej tyłku, wypływając na uda. Gabrielle zdziwiła się z ilości spermy. James wyjął grubego i śliskiego od płynów kutasa i powiedział jej, żeby się obróciła i wylizała do końca. Uklęknęła i wzięła go do buzi i zaczęła ssać i lizać. Gdy skończyła, znów ich języki odnalazły swój właściwy rytm w ustach.
- To było coś cudownego - szepnęła mu do ucha, po czym wzięła swoje porozrzucane ubrania i wyszła po cichu z łazienki, zostawiając go nagiego z ociekającym śliną fiutem w łazience.
- Kochanie co tak długo? - zapytał się Roy.
- Musiałam się umyć... - odpowiedziała mu Gabriella, kładąc się na łóżku na boku - plecami do męża. Wiedziała, że pachnie od niej seksem, ale nie mogła dużej zostać w łazience.
- James śpi? - spytał się Roy, patrząc na jej nagie plecy. Przysunął się do niej od tyłu.
- Tak od dawna - odpowiedziała niepewnie.
Nagle sięgnął dłonią w stronę jej dziurki w tyłku i wcisnął tam palec. Próbowała się bronić, ale nie miała szans.
To co usłyszała zza pleców, zamurowało ją.
- Widzę, że James nieźle cię przerżnął.
- Ja... ja przepraszam cię Roy... tak jakoś wyszło - szepnęła łkając. Odwróciła się do niego.
- Nie masz za co przepraszać. Pamiętasz jak chciałaś zaznać seksu z innym mężczyzną? - spytał się mężczyzna.
- To.. To było zaplanowane? - krzyknęła z oburzeniem Gabriella, lecz nagle uspokoiła się, bo przecież jej mąż na to pozwolił.
- Kto mógł cię przeruchać lepiej niż mój najlepszy kumpel?
- Mimo wszystko... Dziękuję... - szepnęła.
- Inaczej mi podziękujesz - powiedział uśmiechając się do niej szyderczo. Obrócił ją na plecy, a następnie przyparł ja do łóżka. Skierował kutasa w stronę jej muszelki i wszedł w nią jednym ostrym pchnięciem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz



Polecamy:
filmy porno
sex filmy
gry erotyczne
darmowe porno
sex fotki
Linki:
mamuśki
moje historie ero
sex ciuszki
myśle o seksie
laseczki
opowiadania
seksowne wpisy
szparki
poprostu sex
ero opowiadania